Forum o kotach Agilis Cattus

yamaha pisze:<lol> Nam wlasnie w czerwcu stuknela dyszka z TZ'em <lol>
Czyli jeszcze jest nadzieja <lol>

Yamaha to wszystko dlatego, że jeszcze sobie wianka nie upletłaś <lol>
To chyba o to chodzi, żeby się udało :-)

Yamaha, zróbcie remont <lol> Opary farby skutkują takimi propozycjami i decyzjami <rotfl> Wianek Ci mogę zmajstrować, zrobiłam go w godzinę gdy pozostali smażyli się jeszcze na plaży

Ślub w Chorwacji, jak romantycznie! Wszystkiego najpiękniejszego Wam życzę

Zdjęcie śliczne

Yamaszko, a Twój TŻ wie, że chciałabyś wyjść za niego za mąż?

<lol> Wie, i to doskonale !
I zawsze jak go pytam "no to kiedy ?" , to mi odpowiada : w 2054

Mimblus : TZ ostatnio cos wspominal, ze moze bysmy kafelki podlogowe w calym domu zmienili..... <gwiżdże>
Àle farby tam nie ma...

Zadziala ?

Myslicie babeczki, ze to juz oswiadczyny ?? ?? ??

(na wianek od razu mowie, ze sie pisze, bo naprawde uwazam, ze jest przesliczny <zakochana> )

I my gratulujemy

Fajny pomysł z tą Chorwacją! Lubię takie oryginalne spontany <mrgreen>
Wszystkiego naj naj w nowej roli dla Was

Aha, no i zdjęcia chłopaków jak najbardziej wskazane <mrgreen>

Zawieźliśmy dziś feromony do naszego tymczasowego lokum. Mieszkanie, którego nikt nie zamieszkiwał, a więc i nie wietrzył od czerwca. Jutro zawozimy też odświeżacze

Moje gratulacje. Po 10 latach to super, przebrneliście pechową 7 to teraz to już tylko sama sielanka. My tez zdecydowaliśmy się po 10. Przynajmniej nie brałaś "kota w worku" <lol> . No i już nie możesz narzekać. Jak to mówią "widziały gały co brały". I czekam tak jak Sonia na pozostała cześć kreacji, bo góra wygląda cudnie.

Agnieszko cała fotka została wstawiona tutaj: http://www.forum.agiliscattus.pl/viewto ... &start=400
I zobacz sobie co to za podwójny ślub był :-)

Wyprowadzka do Boazeryjno-Dywanowego Sanktuarium bardzo się chłopakom nie spodobała, mam nadzieję, że nie odchorują mi tego

Osprajowałam wszystko feromonami i robię to nadal, latałam pół zeszłego poniedziałku po sklepach w poszukiwaniu wiatraka, kupowałam lód i rozkładałam w miseczkach po mieszkaniu, bo przy 32 stopniach na dworze na ostatnim piętrze wielkiej płyty było chyba 300. Koty dyszały z gorąca i stresu zamelinowane pod łóżkiem...

Z dnia na dzień było coraz lepiej, ale po minach możecie zobaczyć, że retro wystrój nie przypadł im do gustu. Nie są przyzwyczajone do dywanów, czerdziestoletnie meble pachną im pewnie całą historią mieszkania i bandą studentów, która wiele lat przed nami tam zamieszkiwała.
Wszedzie czytam, że koty nie mają skomplikowanej mimiki, ale jak widzę te ich skwaszone mordy to ściskam i przepraszam... Byle do końca miesiąca... I żeby panowie remontowi pięknie nam wszystko zrobili, żeby tynk ze ścian nie leciał, jak po poprzedniku

Zdjęcia ze starego telefonu, przepraszam za jakość. Za warunki lokalowe przepraszam koty. Kilka razy dziennie <hm>