Witamy Wszystkich bardzo serdecznie.Trochę nas nie było.... <roll> ,ale powoli nadrabiam zaległości.
Jeffrey zdrowy i wyspany,ale coś mnie jednak nieco zastanawia w jego zachowaniu.Otóż od pewnego czasu jest jakby to powiedzieć dość absorbujący.
Kiedy tylko wrócimy do domu po pracy i po szkole w przypadku córki,Jeff natychmiast biegnie się przywitać.Słodkie to jest i uwielbiamy to wszyscy.Potem ja biorę się za lekkie ogarnięcie domu (rozpakowanie zakupów,wstawienie prania,prasowanie itp) i się zaczyna.....Jeff chodzi za mną i miałczy.Nie pomaga rozmowa z nim,miałczy i małczy.Starałam się wtedy zostawić wszystko i zaczynałam się z nim bawić.Ale on nie chce się bawić.Piłeczka tylko na chwilkę,wędki przeróżne z myszkami,z dzwonkami,z piórkami też tylko na chwilę,a czasem odnoszę wrażenie,że to ja się bawię a kot mnie obserwuje.Jak wszystko pochowam to Jeff znowu miałczy.W końcu siadam na kanapie.Nic to,że bajzel w chacie,nic to,że pranie nie zrobione,nie wyprasowane,kot wyraźnie czeka i miałczy tak długo,aż zapędzi mnie na kanapę i zaczyna udeptywać na moim brzuchu.Jak się zmęczy,kładzie się obok i mruczy a ja muszę siedzieć.Jak wstanę to idzie za mną i znowu miałk.Potrafi też dać koncert w nocy w pokoju.My śpimy w sypialni a tu nagle zbolałe miaaaaaał,miaaaał Jeffreya się rozlega i on tak dobre 5 minut może miałczeć.Uspokajanie nic nie daje.W końcu zasypia gdzieś w domu obrażony. Potrafi też całe popołudnie za mną chodzić i gadać,miałczeć i miałczeć.Telefonu nawet odebrać czasem nie mogę,bo on gada równo ze mną. <lol>
Najlepiej jakbym cały czas była przy nim,z nim i tylko dla niego.A jak nie to miałk.Czy Wasze kocurki też się tak zachowują?Dodam tylko,że to chyba z wiekiem przychodzi.Kiedyś Jeff nie wymagał ode mnie aż takiej uwagi,takiego częstego przytulania i zajmowania się nim.Chcę tylko wyjaśnić,że ja się cieszę,że on taki przytulaśny jest.W końcu po to go mam.....i takiego kotka właśnie chciałam,tylko nie sądziłam,że ta przytulastość czasem troszkę uwiera..i czasem jest nieco nie w porę..
Ale i tak kochamy go nad życie. <zakochana>