Mysza pisze:No i fajnie :-)

Prawda? Jestem taka szczęśliwa, naprawdę poszło dobrze, bo z koteczek jestem bardzo zadowolona, oczywiście mają tam te swoje, ale generalnie mają to, co lubię, kufy jakie uwielbiam, no i futra! <tańczy> Raya chyba będzie Lovely Pantherową miniaturką znów

, ale nic to, Fado jest liga ciężka, więc pewnie poprawi, no i tak do końca to jeszcze nie mogę wyrokować, bo Mojra byłą malutka, jak opuszczała mój dom, i obstawiałam, że będzie nieduża, a kobieta z niej całkiem słuszna wyrosła. Co do futerka to tylko z Ori się nie udało, ale już się dźwignęłam, jeszcze dam tej linii szansę, żeby tylko dobrze zgrała się z grupą, to będziemy sobie spokojnie pracować, a i myśl o wprowadzeniu bieli znów we mnie odżyła, tym razem nie będę musiała się już tak spieszyć, jak z Ino <lol> Na razie Ori jest bardzo ładnie zgrana z dziećmi większymi i mniejszymi, ale zobaczymy po pierwszym miocie, to delikatna i wrażliwa linia, w każdym razie kto nie przyjdzie i jej nie dotknie, jest zauroczony absolutnie. My wszyscy wsiąkliśmy, a Bohdan jest codziennie tak molestowany, że aż wstyd się przyznać <lol> Tak więc naprawdę bardzo szczęśliwa, że "plan wyjazdowy" się powiódł, chociaż było sporo perturbacji i naprawdę ciężkich chwil. Na szczęście są ludzie tacy jak Dasa i Stenia, i potrafią podnosić na duchu
W każdym razie teraz nie będę mogła się doczekać, kiedy te moje panny dorosną, bo bardzo jestem ciekawa, co będzie dalej.
A wracając do miotu R:
To wcale nie znaczy, niestety, że Rumpel lubi chrupki <lol>