Strona 35 z 42

Re: Miot S - Ino i Fado

: 03 paź 2013, 12:18
autor: Dorszka
Do wszystkich moich kochanych najwspanialszych przyszłych opiekunów kociątek z miotów S-T <mrgreen> (jak się tak zaczyna, to na pewno dobrych wieści nie będzie <lol> ).

Nie mam zdjęć, i na pewno nie będę miała do przyszłego tygodnia. Znów nie mam aparatu, chwilowo pierwszeństwo mają fikuśne scyzoryki, multitoole, noże ze stali damasceńskiej, i inne tego rodzaju zabawki, którymi zajmuje się Bohdan. Ja z kolei jutro wylatuję do Norwegii, czyli nawet w weekend nie dam rady. Zobliguję Agnieszkę, żeby w niedzielę przyniosła aparat do domu, i coś ufociła, jeśli da radę, to po powrocie w poniedziałek wstawię. Jeśli nie, trzeba będzie poczekać...

Kotki rozrabiają, są naprawdę rozkoszne, pan Ryszard wygłaskał i wymiętolił wszystkich w ostatni piątek. Spooky jest absolutnym przebojem - w zeszłym tygodniu wydostał się z lunaparku, wracam do domu, a tu wita mnie w przedpokoju niemal po psiemu merdająca antenka na kotku o rozmiarze, którego w tym miejscu być nie powinno <lol> Spooky poza domem <strach> Wstawiłam go więc z powrotem za barierkę, i dumam, jak się wydostał, najpierw szukałam szpar, że może gdzieś barierka się rozsunęła i młodzieniaszek się przecisnął - ale wtedy i reszta byłaby na zewnątrz. Poobserwowałam, jak skacze - nie nie ma siły, doopka za ciężka... Więc myślę sobie, jakiś przypadek, zobaczymy dalej, i poszłam do kuchni zrobić herbatę. Wychodzę, a tu pod śluzą wita mnie ten sam rozmerdany ogonek, a jaka duma w oku! No mój drogi, myślę sobie, to ja tu teraz siedzę, i patrzę, co ty naprawdę potrafisz. Spooky został z powrotem wstawiony za barierkę, rozochocony biegnie szybko na drapak, na rozetę, która stała w środku lunaparku, na barierkę rozety, po czym długaśny skok, i wylądował na drapaku po drugiej stronie barierki, z niego radośnie na dół, i z merdającym ogonkiem na moje kolana. I taki on jest, ten Spooky, zupełnie przerażający, co mu tam w głowie się wykluje <lol> Przez niego jeden drapak został z lunaparku usunięty, pozostałe sprzęty, które mogłyby posłużyć jako odskocznia, są za daleko.

Jak wrócę ze Stavager, od razu przesunę barierkę tak, żeby jeszcze tylko antresola była poza zasięgiem. S-dzieci będą zachwycone, Bono jest już bardzo sprawny, więc powinno być dobrze.

Spooky bez przerwy siedziałby na rękach, a w ostatnim tygodniu na dotyk całkowicie otworzyły się dziewczyny. Lola wije się pd ręką i kręci ósemki, a Szyszka przybiega do nas razem ze Spooky'm. Bo Lola to czeka, ona nie jest z tych latawic, ona ma swoją godność, ona patrzy wymownie i czeka, a jak się podejdzie, to grzbiecik aż pęka, tak go wygina, żeby nam pracę ułatwić <lol> Generalnie, jak już wejdą na antresolę, to mamy pozamiatane...

Na razie wyobraźnia musi Wam wystarczyć...

Re: Miot S - Ino i Fado

: 03 paź 2013, 12:35
autor: Miss_Monroe
Maluchy są rewelacyjne, szczególnie Spooky z jego zapędami do tego, aby poczuć trochę adrenaliny <lol>

Re: Miot S - Ino i Fado

: 03 paź 2013, 12:37
autor: Sylwia
Spooky, już Cię kocham <zakochana> <lol>

Re: Miot S - Ino i Fado

: 03 paź 2013, 12:43
autor: Agnes
a to Spooky, mały czorcik <diabeł>
czasem rozum ludzki nie jest w stanie ogarnąć, co w tej kociej głowie siedzi :-) ale jak to mówią, człowiek się uczy przez całe życie <lol>
Powodzenia w Norwegii :roza:

Re: Miot S - Ino i Fado

: 03 paź 2013, 13:32
autor: Dorszka
Zapomniałam napisać o najważniejszym, Lola przy suchym, i to jak nigdy, od razu przy PoN <lol> Bono je każde suche, czyli nie będzie problemu z dobraniem karmy, i to od razu.

Jeszcze tylko Szyszki nie przyłapałam przy misce z suchym, ale to pewnie kwestia pecha, bo ona większa od Loli, to musi wciągać <lol> Loli PoN tak zasmakował, że teraz widzę ją często przy chrupaniu. Popełniałam błąd, dając im zawsze ten bez ryżu, a teraz mam i tę wersję, i ta dla kociąt okazuje się bardzo atrakcyjna.

Spooky wciąga wszystko...

Re: Miot S - Ino i Fado

: 03 paź 2013, 13:38
autor: Miss_Monroe
Wersja z brązowym ryżem u nas też bardzo smakuje :-) . To rosną mali suchożercy w takim razie <lol> . Pani Doroto życzę powodzenia w Norwegii <ok>

Re: Miot S - Ino i Fado

: 03 paź 2013, 14:00
autor: Danusia
Dorotko opis kociątek rewelacyjny ale radochę macie z takimi łobuziaczkami <lol> <serce>

Lola pomijam ,ze z wyglądu <serce> wszystko co kremowe to dla mnie najpiękniejsze ale to zachowanie ta godność i to wymowne patrzenie i ten grzbiecik ala wielbłądek Ty wiesz kogo mi przypomina <zakochana> tylko chrupania bezproblemowego mi brak ,a tak dwie królewienki <serce> <serce> :mdleje:

Dorotko w Norwegii dobrze wymacaj to i owo ,a przede wszystkim szczęśliwie <serce> do nas wracaj <ok> <serce> bo my tu bez Ciebie ;-( :((((

Re: Miot S - Ino i Fado

: 03 paź 2013, 20:24
autor: kotku
Spooky <zakochana> Bystrzacha! Nie dość, że bystrzacha to jeszcze cwaniaczek. I to taki kochany. Ach zazdroszczę przyszłym służącym tego urwiska :kotek:
Fajnie, że wszystkie kotki tak pięknie jedzą :kotek: :kotek: :kotek: :kotek:
Nie mogę się doczekać zdjęć. Póki co wyobraźnia daje radę.

Re: Miot S - Ino i Fado

: 04 paź 2013, 17:13
autor: Anita P.
Rozpłynęłam się czytając opis Spookiego :) Nie możemy się już tego cwaniaczka doczekać!
Z utęsknieniem czekamy na zdjęcia, a póki co - pobudzamy wyobraźnię :)

Re: Miot S - Ino i Fado

: 12 paź 2013, 01:14
autor: Dorszka
Pani Anito, jest Pani cudownie cierpliwa <lol>

Spooy doprowadza mnie do rozpaczy, naprawdę, najlepiej, ja byście go już zabrali od razu <lol> Jak przyjechałam z Norwegii, przywitał mnie leżąc na kanapie, reszta kociąt pokornie za płotkiem, ale nie on, nie Spooky <diabeł> Do dziś nie wyczaiłam, którędy się wydostawał, bo na pewno nie jest jeszcze w stanie przeskoczyć ogrodzenia. Fakt jest taki, że zawsze był tam, gdzie dorośli, jak tylko usłyszał brzęk talerzyka na podłodze, a rodzeństwo tylko tęsknie patrzyło <lol>

To wszystko już czas przeszły, bo pokój i wejście na antresolę otwarte, tylko przedpokój jeszcze poza zasięgiem, ale antresola już osiatkowana. Spooky zdążył nawet przyprawić mnie o zawał, i zwiedzić najwyższe półki, bo zanim dokładnie osiatkowałam górę, on się wymknął, i pobiegł na tereny dotąd nieodkryte :kotek: Jego temperament widoczny jest zresztą na zdjęciach, a raczej na różnicy w stopniu ich rozmazania w porównaniu z pozostałymi <lol>

Lola jest absolutną divą, jej elegancja widoczna jest w każdym ruchu. Pięknie wciąga uchy PoN, z godnością podchodzi do mokrego, nie przepycha się, jak inni, tylko z gracją podchodzi, jakby jej nie zależało, po czym wciąga takie ilości, i to nie wiadomo kiedy, że chwilami wydaje się szersza niż dłuższa.

A Szyszka... Szyszka najwięcej nawołuje, przebiła w tym nawet Spooky'ego, woła, i trzeba do niej podejść i wygłaskać, i pogadać. Bardzo towarzyska dziewczynka <serce>

Zdjęcia zrobione naprawdę "rzutem na taśmę", wstawiam je z Ostrawy, bo znów musiałam wyjechać, ale rano przed wyjazdem udało się uchwycić cokolwiek, żebyście nie zapomnieli, jak wyglądają Wasze koty :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek