Niebieska Tamira i ragdoll Timon
- beev
- Posty: 2513
- Rejestracja: 22 lip 2014, 22:08
- Płeć: kobieta
- Skąd: Lubsko
Re: Tosia [*]
Witamy na forum
Współczuję straty Tosi
Timonek cudowny i jaki charakter fajny <serce>
Współczuję straty Tosi
Timonek cudowny i jaki charakter fajny <serce>
- Aga12
- Posty: 783
- Rejestracja: 23 wrz 2010, 12:31
- Płeć: kobieta
- Skąd: okolice Torunia
Re: Tosia [*]
I ja witam Was serdecznie.
Zryczałam się ja bóbr na początku,ale dobrze,że już jakoś wszystko się układa.
Ragdolek cudny.To moja druga ulubiona rasa po brysiach...
Zazdroszczę Ci,że możesz sobie nosić kota na rękach i to tak długo jak zechcesz.... :-)
Mój Jeff kurtuazyjnie wytrzymuje w mych ramionach max. 5 sekund.
Zryczałam się ja bóbr na początku,ale dobrze,że już jakoś wszystko się układa.
Ragdolek cudny.To moja druga ulubiona rasa po brysiach...
Zazdroszczę Ci,że możesz sobie nosić kota na rękach i to tak długo jak zechcesz.... :-)
Mój Jeff kurtuazyjnie wytrzymuje w mych ramionach max. 5 sekund.
- Daro
- Posty: 63
- Rejestracja: 08 gru 2012, 14:24
Re: Tosia [*]
Czas leczy rany Chociaż zapewne teraz ciężko się z tym pogodzić... my z żoną w ubiegłym roku również przeżyliśmy odejście naszej kotki z powodu FIP'a - właściwie sami pozwoliliśmy jej odejść bo już bardzo cierpiała... ile łez wylaliśmy to mało powiedziane... skończyło się tym, że 2 dni potem pojechaliśmy po kociaka, i tak w naszym domu pojawiła się Adel...
- Monic
- Posty: 487
- Rejestracja: 07 lis 2014, 13:50
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Katowice
Re: Tosia [*]
Dziękuję wszystkim za ciepłe przyjęcie:-) I za zachwyty nad Timonem, z których cieszę się ja a on sobie nic z tego nie robi:-D To jest czysty Garfield i brzuchol też mu się robi jak od Garfielda, dlatego potrzebuje wesołej siostry, która go rozrusza;-) Tylko Tosia potrafiła go zmusić do biegania, wędka nie jest na tyle interesująca. Dlatego również dla jego sylwetki musi mieć towarzystwo;-)
Wszystkie moje kotki będą w jednym wątku tylko muszę zmienić tytuł. Poczułam, że muszę podzielić się tutaj swoją historią i dołączyć do grupy brysio maniaków. Po śmierci Tosi dostaliśmy tą propozycję od hodowczyni, była ona bardzo szybka, praktycznie na następny dzień i jeszcze nie do końca byłam na nią gotowa. Ale hodowczyni też musiała wiedzieć czy może kotkę komuś rezerwować czy nie. Pomyślałam, że skoro ona została jedna wolna to to musi być znak. Poza tym mała i tak będzie dopiero za dwa miesiące u nas więc stwierdziłam, że zdążymy pożegnać się z Tosią i przyzwyczaić do myśli, że zamieszka z nami nowa niebieska kulka. Najbardziej mi żal, że wszystko będziemy zaczynać od początku, Tosia ciężko się oswajała, ale moje trudy się opłaciły i to do mnie przychodziła rano kłaść się na piersi i mruczeć, to ze mną robiła śniadanko...Teraz wszystko trzeba zaczynać od nowa...No i koszmar ponownej sterylizacji! To w końcu po sterylce zaczął się ten dramat!:/ Boję się strasznie, już teraz wiem, że będę tą sterylkę przeżywać niesamowicie! Tej się nie bałam, myślałam że to rutynowy zabieg i co? Stało się najgorsze Dlatego przy następnej będę chyba na jakiś środkach uspokajających...
Mamy czas do stycznia aby przygotować siebie i mieszkanie na nową malutką. A tutaj mam jej pierwsze zdjęcie jak teraz wygląda :-)
Ma takie rezolutne spojrzenie małej łobuziary Pani Basia mówi, że to urwisek, jak ktoś lata w nocy po domu to właśnie ona;-) Mam nadzieję, że jej rozbrykany nastrój udzieli się nam i Timonkowi i znowu zagości radość i gonitwy w naszym domku...
Wszystkie moje kotki będą w jednym wątku tylko muszę zmienić tytuł. Poczułam, że muszę podzielić się tutaj swoją historią i dołączyć do grupy brysio maniaków. Po śmierci Tosi dostaliśmy tą propozycję od hodowczyni, była ona bardzo szybka, praktycznie na następny dzień i jeszcze nie do końca byłam na nią gotowa. Ale hodowczyni też musiała wiedzieć czy może kotkę komuś rezerwować czy nie. Pomyślałam, że skoro ona została jedna wolna to to musi być znak. Poza tym mała i tak będzie dopiero za dwa miesiące u nas więc stwierdziłam, że zdążymy pożegnać się z Tosią i przyzwyczaić do myśli, że zamieszka z nami nowa niebieska kulka. Najbardziej mi żal, że wszystko będziemy zaczynać od początku, Tosia ciężko się oswajała, ale moje trudy się opłaciły i to do mnie przychodziła rano kłaść się na piersi i mruczeć, to ze mną robiła śniadanko...Teraz wszystko trzeba zaczynać od nowa...No i koszmar ponownej sterylizacji! To w końcu po sterylce zaczął się ten dramat!:/ Boję się strasznie, już teraz wiem, że będę tą sterylkę przeżywać niesamowicie! Tej się nie bałam, myślałam że to rutynowy zabieg i co? Stało się najgorsze Dlatego przy następnej będę chyba na jakiś środkach uspokajających...
Mamy czas do stycznia aby przygotować siebie i mieszkanie na nową malutką. A tutaj mam jej pierwsze zdjęcie jak teraz wygląda :-)
Ma takie rezolutne spojrzenie małej łobuziary Pani Basia mówi, że to urwisek, jak ktoś lata w nocy po domu to właśnie ona;-) Mam nadzieję, że jej rozbrykany nastrój udzieli się nam i Timonkowi i znowu zagości radość i gonitwy w naszym domku...
- Betuś
- Posty: 4042
- Rejestracja: 21 sty 2014, 20:44
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Łódź
Re: Tosia [*]
Co za słodki pysio <zakochana> <zakochana> <zakochana>
- Danusia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5837
- Rejestracja: 18 lis 2011, 17:06
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: Tosia [*]
Śliczna maleńka <zakochana>
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 01 lis 2014, 21:45
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wapienica
Re: Tosia [*]
Przekochana <zakochana>
- MoniQ
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 10272
- Rejestracja: 22 lut 2013, 14:24
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Opole
Re: Tosia [*]
Słodzinka malutka <zakochana>
A nie możecie poprosić hodowcy, żeby malutką wysterylizować jeszcze przed przyjściem do Was?
A nie możecie poprosić hodowcy, żeby malutką wysterylizować jeszcze przed przyjściem do Was?
- beev
- Posty: 2513
- Rejestracja: 22 lip 2014, 22:08
- Płeć: kobieta
- Skąd: Lubsko
Re: Tosia [*]
Jaka ona słodka <zakochana> <serce> <serce>
- cheshire
- Posty: 782
- Rejestracja: 23 cze 2013, 12:20
- Płeć: kobieta
- Skąd: Śląsk
Re: Tosia [*]
Monic, bardzo współczuję... To straszne, nie wiem jakbym to przezyla gdyby mojej kulce cos sie stalo Zrobilas wszystko, co sie dalo - mialas po prostu pecha. Kotki choruja, tak jak i ludzie i nie mamy na to wplywu. Kotek musial zarazic sie w lecznicy i nie posiadac pelnej odpornosci? Czy bylo badane, ze to na pewno wirus powodujacy panleukopenie?
Pani Basia stanela na wysokosci zadania, jak zawsze. Jest dobrym i wyrozumialym hodowca. Co do malutkiej Zafirki, to widzialam pare zdjec i jest sliczna i gwarantuje Ci, ze bedzie cudownym kotkiem, bo to przeciez rodzona siostra (oboje rodzicow tych samych) mojego Newtonka <tańczy> A jest on kotkiem bezproblemowym <roll>
Pani Basia stanela na wysokosci zadania, jak zawsze. Jest dobrym i wyrozumialym hodowca. Co do malutkiej Zafirki, to widzialam pare zdjec i jest sliczna i gwarantuje Ci, ze bedzie cudownym kotkiem, bo to przeciez rodzona siostra (oboje rodzicow tych samych) mojego Newtonka <tańczy> A jest on kotkiem bezproblemowym <roll>