Romeo
- maga
- Hodowca
- Posty: 3486
- Rejestracja: 22 paź 2009, 09:07
- Hodowla: KRABRIKA*Pl
- Płeć: kobieta
- Skąd: Kraków
- Kontakt:
- gosiaczek8807
- Posty: 732
- Rejestracja: 09 lis 2009, 00:42
- Bibi
- Posty: 102
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 14:20
Moj narkoman tylko do butow wchodzi.
Tak zimno sie zrobilo i lazi moj Romeo za mna jak za Julia. Ciagle na rece sie prosi jak
dziecko. Jak gdzies lezy ,a ja tylko krok w jego kierunku zrobie mruczy jak traktor. Slodkie
to jest ale powoli zaczyna byc wrecz meczace. Jak sie bawie z dziecmi wystarczy ,ze
przykucne ,a on juz na moich kolanach i wez tu takiego delikfenta zrzuc. Czepia sie jak
rzep.
" No odczep sie rzepie, a ja sie nie odczepie!!!"
Tak zimno sie zrobilo i lazi moj Romeo za mna jak za Julia. Ciagle na rece sie prosi jak
dziecko. Jak gdzies lezy ,a ja tylko krok w jego kierunku zrobie mruczy jak traktor. Slodkie
to jest ale powoli zaczyna byc wrecz meczace. Jak sie bawie z dziecmi wystarczy ,ze
przykucne ,a on juz na moich kolanach i wez tu takiego delikfenta zrzuc. Czepia sie jak
rzep.
" No odczep sie rzepie, a ja sie nie odczepie!!!"

- Bibi
- Posty: 102
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 14:20
Wiem Nina, ze trafilo mi sie i cenie ,to sobie tylko naprawde nie myslalam, ze to bedzie
trzecie dziecko z tego kota... <roll>
Musielismy zdjac siadke z okna na pare dni, bo malowano u nas okna z zewnatrz. W
zime...
Romeo mogl w koncu wyjrzec ,pod asekuracja za okno.


Ja wymarzlam ,zamknelam okno ,a ogonek siedzial smutny...

trzecie dziecko z tego kota... <roll>
Musielismy zdjac siadke z okna na pare dni, bo malowano u nas okna z zewnatrz. W
zime...

Romeo mogl w koncu wyjrzec ,pod asekuracja za okno.


Ja wymarzlam ,zamknelam okno ,a ogonek siedzial smutny...

- Nina
- Posty: 94
- Rejestracja: 26 cze 2010, 08:41
Ale ekstra wyglądał poza okno! 
Moja Bella jak jeszcze nie było mrozów to siadała ze mna na parapecie i obie oglądałyśmy świat. Ale miałam przy tym ubaw, bo ona dosłownie CHŁONĘŁA całą sobą rzeczywistośc zza okna. A jak raz zobaczyła kota sąsiadów przebiegającego przez nasze podwórze....o mało nie wypadła z wrażenia! Ciekawe czy skojarzyła, że to przedstawiciel jej rasy kociej?


Moja Bella jak jeszcze nie było mrozów to siadała ze mna na parapecie i obie oglądałyśmy świat. Ale miałam przy tym ubaw, bo ona dosłownie CHŁONĘŁA całą sobą rzeczywistośc zza okna. A jak raz zobaczyła kota sąsiadów przebiegającego przez nasze podwórze....o mało nie wypadła z wrażenia! Ciekawe czy skojarzyła, że to przedstawiciel jej rasy kociej?

- Bibi
- Posty: 102
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 14:20
My nawt bardziej swiatecznie pozbywamy sie bombek( moze zmumifikowac ,pomalowac i zawiesic na choince? <mrgreen> ),niz manita. We wtorek o 9.15.
Pozytywna strona akcji "jajo" jest ogromna ilosc badan jakie mu zrobia dodatkowo.Ech ,bede sie pewnie denerwowac ale to chyba wszyscy tu tak maja i to jest pocieszajace.
Wetka mi dzis powiedziala, ze juz bardzo dawno nie miala 5 miesiecznego brytka, ktory by tak szybko dojrzal.Normalnie, mowila, ze kolo 8 miesiaca tak sie zaczyna.
<hm>
Pozytywna strona akcji "jajo" jest ogromna ilosc badan jakie mu zrobia dodatkowo.Ech ,bede sie pewnie denerwowac ale to chyba wszyscy tu tak maja i to jest pocieszajace.
Wetka mi dzis powiedziala, ze juz bardzo dawno nie miala 5 miesiecznego brytka, ktory by tak szybko dojrzal.Normalnie, mowila, ze kolo 8 miesiaca tak sie zaczyna.
<hm>
- manita
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 3446
- Rejestracja: 26 lip 2010, 17:31
- Kontakt:
- Mago
- Super Admin
- Posty: 4597
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
- Kontakt:
Nie martw się tym. Z dojrzewaniem różnie bywa (w sensie czasu). Są określone widełki czasowe ale to nie znaczy, że nie może być inaczej. Ja z kastracją Lunki czekałam do pierwszej rujki (co było błędem i na drugi raz na pewno bym już nie czekała) I ona tę rujkę dostała dopiero w 13 miesiącu życia. Przyznasz, że dość późno.Bibi pisze: Wetka mi dzis powiedziala, ze juz bardzo dawno nie miala 5 miesiecznego brytka, ktory by tak szybko dojrzal.Normalnie, mowila, ze kolo 8 miesiaca tak sie zaczyna.
<hm>
Zaciskam kciuki za udany zabieg a z badań, które zrobią przy okazji można się tylko cieszyć. Będziesz mieć od razu "przegląd techniczny" kotka za sobą
