Już Wy się o łapki nie martwcie, od czasu do czasu mają kocykowe wspomaganie, ale życie twarde jest, i trening być musi <diabeł>
Dziewczyny już skaczą, nawet Julka już do kuwety nie wchodzi inaczej jak skokiem, i to bez wspomagania, chociaż przy cycu nadal ulubioną pozycją jest "na żabkę"
Ino już trochę chrupki polizuje, nie widzę, czy jej się udaję coś wydobyć z miski, na razie wciskamy do pysia. Najważniejsze że chrupki najwyraźniej są atrakcyjne, bo zachowanie przy misce, jakby jadła za dwóch.
Juleczka bardzo sprawie już języczkiem operuje, pije wodę samodzielnie, mleka sztucznego dziewczyny nie chcą. Jej dopyszcznie jeszcze nie wciskam, poczekam jeszcze 2-3 dni, bo cały czas mam poczucie, że u niej wszystko z opóźnieniem.
Wczoraj dziewczyny skończyły 5 tygodni, wagowo już się wyrównują, ale jak się Ino podnosi, to jak powietrze, a Juleczka nabita w każdym centymetrze. Ino ważyła wczoraj 575 gramów, a Julka 548 gramów.