Yolla pisze:Ja mam teraz tylko transportery Ibiyaya (2 większe i jeden mniejszy na ramie). Korzystamy na dłuższych i krótszych trasach. Isiek często drapie intensywnie ale torby dają radę :-)
Te większe mają bardzo dobrą wentylację i wydaje mi się, ze to właśnie plastikowe raczej nagrzewają się/wyziębiają w zależności od temperatury na zewnątrz.
Tu, niestety, wszystko zależy od pomysłowości kota... Fado wydostaje się z toreb, i nie marnuje czasu na drapanie, po prostu napiera na zamek, i "wyważa" go, "rozszywa". Z transportera plastikowego typu kratka jako drzwiczki też potrafi się wydostać, stosuje technikę "rozpierania", czyli pręży się w środku, napierając plecami na dach, który się unosi, i Fado wyważa drzwiczki głową - jak dach się uniesie, drzwiczki są łatwe do wysunięcia z otworów, w których są zatrzaśnięte <lol> Odkrył to przypadkiem, ale po jednym razie nie ma już dla niego przeszkód nie do pokonania w takich transporterach. Nie potrafi sobie poradzić jedynie z Pet Cargo. Chcę podkreślić, że Fado nie szaleje, nie drapie, generalnie leży w transporterze spokojnie, jak gdyby nigdy nic, czeka jedynie na taką chwilę, kiedy mnie nie ma, wtedy myk, ja wracam, a on na zewnątrz <lol>
"Rozszyć" zamek w materiałowych transporterach nauczyła się też błyskawicznie Vesper (geny? <lol> ), i na nią najpewniejszy jest też Pet Cargo. To wszystko nigdy nie ma miejsca w samochodzie, bo tam koty leżą grzecznie jak trusie, no może z wyjątkiem Vesper, która jednak sprawdza, czy da się wyjść. <lol>
Perełce udało się przeciąć pazurami siatkę w jednym z materiałowych transporterów, ale on już bardzo stary, i może po prostu materiał stracił już swoje właściwości. Wszystko więc zależy od kota, z tym, że u mnie nie ma problemów w podróżach, a jedynie w sytuacjach domowych, kiedy muszę na chwilę zamknąć koty, bo na przykład chcę szybko i bez przeszkadzania posprzątać kojec, albo przy rujach, żeby dać komuś odpocząć, wtedy potrafią być bardzo zmyślne, no bo jak to, ja coś robię ciekawego, a one nie mogą patrzeć.... Najpewniejszy jest wtedy staromodny Pet Cargo. Wszystko zależy od kociej motywacji, i czy w swojej głowie kot uzna, że dany przedmiot, materiał, z którego wykonany jest transporter, ma jakieś słabe punkty, i warto nad nim pracować. Jeśli wiedzą, że się nie da, nie ma ani drapania, ani żadnych innych prób wydostawania się po prostu cierpliwie czekają.