Przyznam się Wam jaka jestem " sprytna "
Zawsze odkamieniałam poidła rozkładając pompkę i mocząc w wodzie z octem , ale ostatnio miski i całe " ustrojstwa " były tak pokryte kamieniem , że "natchnęło mnie " i wlałam ocet , sporo , do wody w poidle . Schowałam do łazienki na godzinę i z radością wielką odkryłam , że poidła są jak nowe , a strumyczki wody płyną żwawo jak dawno nie płynęły . Wylałam wodę z octem , wlałam czystą , przepuściłam przez poidło kilkanaście minut , czynność powtórzyłam trzy razy i dumna pokazałam kotom swoje dzieło

Popatrzyły , odwróciły się tyłkami i poszły . Nie zbliżyły się więcej do poideł . Zabieg płukania powtórzyłam wielokrotnie , poidła spędziły w łazience cały dzień i nic , dupa , dziewczyny podchodziły i odwracały się zadkami do wody . W akcie rozpaczy kupiłam nowe poidło w Zooplusie , kwiatek ten który Cleo uwielbiała , umyłam , wlałam wodę , podłączyłam i koty przyssały się do źródełka

Już trzeci dzień nawracają do pokoju i piją z kwiatka . Zamówiłam nowy Drinkwell 360 . To był, kurcze, najdroższy ocet jaki w życiu kupiłam
