Wczoraj założono nam nową metalową siatkę. Poprzednią, przeplataną drucikiem Jadzia przegryzła w kilku miejscach. W ciągu dnia nie wygląda to źle, wieczorem okropnie, mam wrażenie bycia w klatce
Ale nic to, trzeba iść na kompromis czasem.
I nie bardzo rozumiem czemu, Celinka nie chce wyjść teraz na balkon. Dziś co wieje trochę, może to przez to?
Jaskier pisze: ↑11 paź 2019, 12:26
Może musi się oswoić z nowym dźwiękiem, falującej siatki?
Ale ona jest metalowa, sztywna. Nie powiewa.
To dziwne bo wczoraj jak dwóch panów montowało siatkę to Jadzia ten czas spędziła pod kanapą w drugim pokoju, a Celinka sobie chodziła na luzie, zaglądała co tam się dzieje na balkonie, a dziś na odwrót. Weź tu zrozum czasem te koty.
Moje nie lubią takich mocniejszych wiatrów. Bardzo lubią wychodzić do ogrodu, ale jak wieje to co chwila sprintem lecą do domu. Może dlatego kotka nie chciała dzisiaj wyjść.
Tak to była wina wiatru.
Wieczorem przestało wiać i Celinka wyszła na balkon. Może nie wiało jakoś bardzo, ale jak wiatr u nas wpada między bloki to się robią takie zrywy mało przyjemne. Widocznie Jadzia jest bardziej bezrefleksyjna. A wcześniej jakoś nie zwróciłam uwagi na taką zależność, zaczęłam myśleć, że może boi się nowej siatki.
W każdym razie jest dobrze
A dziękujemy
Ja widzę raz, chyba czasem się robi jakiś błąd bo swój wpis widzę dwa razy teraz, może zniknie później.
Właśnie siedzą na balkonie obie i podglądają psa sąsiadów. Pies od niedawna jest obok. Śliczna goldenka
Porozkładałam dywaniki bo płytki już zimne, ale siedzą małpy oczywiście obok...