yamaha pisze: ↑24 mar 2020, 08:37
Dwa dni (w sensie wyjezdzacie w sobote rano i wracacie w niedziele wieczorem) to sobie kotek najspokojniej sam poradzi
Podwojna porcja chrupek (znaczy 2 miseczki pelne) i zwirek w drugiej kuwecie (moze byc karton niski jakis po prostu albo wieksza miska ), zeby kocisko nie mialo dyskomfortu jak juz w pierwszej bedzie "brudno".
I spokojnie mozna wyjezdzac
Jak na nieco dluzej, to "sprawdzicie z czasem" jak sie kotek w podrozy zachowuje i jak ja znosi.
Sa takie jak opisane powyzej, w podrozy po prostu spia (moja Missy ma tak samo, nie ma problemu z podroza), a sa takie, ktore panikuja i sie stresuja.
Tym bardziej jesli w to samo miejsce jezdzicie bardzo regularnie (kot sie do tego miejsca tez przyzwyczai i bedzie mial tam swoje nawyki)
Też tak trochę sobie to wyobrazalam...Ale nie miałam pewności. Z resztą...zobaczymy. Póki co raz tylko jechał samochodem z Mężem, jak przywozil go z hodowli.I wtedy płakał ale jak Maz przykładal rękę do transportera to się uspokajal. No ale wtedy to była inna sytuacja...obcy człowiek, zabranie od mamy itp.itd. Trzeba będzie pewnie raz spróbować go zabrać i zobaczyć jak to znosi
Ale dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi:)
Jaskier pisze: ↑23 mar 2020, 20:31
A gdy w środku nocy pójdzie do kuwety i po wyjściu będzie miauczał domagając się sprzątnięcia, to nie waż się wstawać z łóżka!
Inaczej będziesz co noc sprzątać kuwetę o 4 rano jak jeden z wujków na tym forum