Raczej odradzam :-)
To co się dzieje w kuwecie jest odzwierciedleniem stanu zdrowia kota. Lepiej jest samemu obserwować ilość kulek siusiu, czy nie ma tam krwi, jak wygląda kupa. Koty bardzo maskują stany chorobowe, czasem z kuwety można odczytać pierwsze sygnały, że coś niedobrego się dzieje.
Nic nie zastąpi codziennego, osobistego, przeczesania żwirku
Poza tym kot nie przyzwyczajony do kuwety automatycznej możne się jej bać.
Miałam tez taka automatyczna i nit z niej nie korzystał ... w ramach dowcipu odpowiadałam że jest bardzo ale to bardzo wydajna od nowości żwirku nie zmieniłam ;)
Hm... Czyli Catit Jumbo Jak na kompletną amatorkę chciałam sobie trochę ułatwić sprzątanie... Ale faktycznie grzebanie w żwirku pod kątem stanu zdrowia kocura to najważniejsza sprawa. Automat - odpada.
Trzeba być odpowiedzialnym a nie czasem wygodnym :-)
maga pisze:Miałam tez taka automatyczna i nit z niej nie korzystał ... w ramach dowcipu odpowiadałam że jest bardzo ale to bardzo wydajna od nowości żwirku nie zmieniłam ;)
No ja właśnie kupuję powoli rzeczy dla kotka... I kuweta będzie zakryta... I od razu taką większą chcę... docelową żeby znów za chwilę nie kupować.
Zamknięta Catit Jumbo dziewczyny?