Dziękujemy <pokłon>
Od wczoraj mam trochę stresa, bo we wtorek wyjeżdżamy na 3 dni i postanowiliśmy zabrać koty (gdyby zostały w domu, miałabym zepsuty wyjazd, bo bym się zamartwiała że siedzą same, a tylko raz dziennie ktoś wpada na moment, żeby dosypać do miski i sprzątnąć kuwety <roll> one bardzo nie lubią być same). Co prawda to tylko 100 kilometrów, ale martwię się jak zniosą podróż i jak się będą czuły w nowym miejscu. Najlepsze, że jak na razie na liście rzeczy do spakowania jakieś 80% zajmują rzeczy kocie :-> My we trójkę bierzemy tylko ubranie na zmianę, ręczniki i kosmetyki a koty biorą: dwa legowiska, budkę, drapak <roll> miski, karmę, kuwetę, żwirek, kocyki na parapet, zabawki, poduszkę do drapania no i oczywiście transportery <roll> Nie wiem czy nie przesadzam, ale chcę im zabrać jak najwięcej rzeczy z domu, bo są kotami niewychodzącymi i jak będziemy gdzieś szli, będą zostawały w mieszkaniu i chciałabym, żeby się tam nie czuły tak do końca nieswojo.
Kocia wyprawa
Wiem już też, że w samochodzie Ozzy da koncert, bo nawet jak jeździmy niedaleko do weta, drze się niemiłosiernie, drapie kontener, jak jeździły w jednym kontenerze to gryzł Karmela, bardzo nie lubi jazdy samochodem. Tak samo było jak je odbieraliśmy z hodowli i jechaliśmy z nimi też około 100 kilometrów, to mimo, że oba płakały, Karmel się jednak szybciej uspokoił, a Ozzy płakał i płakał aż w końcu zwymiotował. Stresuje go to

Mam nadzieję, że jakoś to wszyscy przeżyjemy <gwiżdże>
Czy Wy zabieracie koty jak gdzieś wyjeżdżacie? A jeśli tak, to jak to znoszą?