Jak miło, rodzina czuje się wywołana do odpowiedzi <mrgreen>
Kayusia przesłodziasta. Cieszymy się, że ze zdrówkiem lepiej.
Wydaje mi się, że wszystko się powoli unormuje.
Moja Pysiulinda też nie przepada za braniem na ręce i na kolana,
ale wszystko godnie znosi z miną typu
,,Co ty robisz, wstydzę się za Ciebie kobieto?!"
W dzień kładzie się na kanapie obok mnie, tak aby dotykać moich nóg,
no i być w zasięgu miziania. W nocy tak samo. Ale nie śpi ze mną całej nocy,
ale gdzieś obok <serce>
Jak się w nocy przenoszę spać do dziecka to Pysiaczka za mną.
We wszystkim mi asystuje w makijażu, demakijażu i innych :-)
Nie budzi nas w nocy, śpi tyle ile my.
Ostatnio, jak koło 6 jeździłam otwierać budowę.
To się nawet nie ruszała, tylko patrzyła nieprzytomnym wzrokiem
,, 6 rano, ty chyba zwariowałaś" <lol>
Pamiętam Twoją Kaykę z hodowli, jak odbierałam swoją niunię.
Nie była wcale mocno nieśmiała, choć mój Keyutek odwagą
z towarzystwa zdecydowanie się wyróżniał, no ale on szedł na wojnę <diabeł>
Jejku, jak pomyślę o wizycie w Kadarkowie to mi się tęskno robi.
Trochę offowo, ale za to rodzinnie.
Zostawiamy w rodzinnym wątku swój ślad, teraz Kaya się siostry nie wyprze,
zupełnie jak w wierszu Iwaszkiewicza
,, Pytała się mgła mgły czy to ja czy to ty" <mrgreen>
No same zgadnijcie...
<?>