A ja już też coś wiem, bo przeprowadziłam śledztwo i Quianeczka już jest w "naszych kotach" na stronie pewnej hodowli
Ma nawet swoją galerię - większość zdjęć znamy, ale kilka chyba jest nowych, bo ich nie kojarzę i mają napisaną nazwę zamiast logo Agilisowa. Ale czad
Śliczny maluch <serce> <serce> <serce>
Ehh, te włochacze...
Przy kilku kociakach pewnie ciężko jest nauczyć opornego malucha jedzenia suchego. Zwłaszcza, kiedy trzy mleczarnie kręcą się po domu:)
Moja Tofi też była bezchrupkowa. Kiedy odbieraliśmy Tofi z hodowli wszystkie suche chrupki były be. Trafiłam na forum, bo czytałam dużo o BARFI-e <lol> . Już w pewnym momencie się poddawałam i myślałam trudno będzie na mokrym. Ale cierpliwie codziennie kruszyłam małą porcję chrupek i testowałam mieszanie z mięskiem (kociak wyjadał mięsko), z mokrym (ale chrupki namiękały i nauczanie chrupania żadne). Nawet sprawdziłam, czy perfumowany fast food Whiskasowy zadziała. Na szczęście dzielnego kociaka odrzuciło.
Wreszcie przeczytałam o mieszaniu kruszonych chrupek z pasztetem (chyba Animondy) i Tofi załapała. Odstawiłam na jakiś czas mięso, stopniowo zmniejszałam ilość pasztetu, a zwiększałam ilość chrupek. Teraz nawet czasami gardzi wołowiną, a wybiera RC dla brytków. Przyzwyczajanie do chrupek trwało prawie 3 miesiące.
Ja już bardzo wiele kociąt przestawiałam, więc sposobów u mnie mnóstwo, ale niekiedy zdrowiej dla kota jest odpuścić. Mam wspaniałe domy w większości przypadków, tak naprawdę tylko jeden kociak nie jest żywiony tak, jak bym sobie tego życzyła dla mokrożercy, mam nadzieję, że to tylko tylko jeden taki przypadek. Bezpieczniej będę się czuła, jeśli Qiu przekona się do suchego, a jeśli nie, będziemy bardziej marudzić co do nowych opiekunów.