Kuwety - problemy, pytania i wątpliwości
- sandra
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 1535
- Rejestracja: 21 sty 2016, 21:14
- Płeć: K
- Skąd: Krakow
Re: Kuwety - problemy, pytania i wątpliwości
15kg
Tigerino Canada
U mnie tez długo leży, na pewno dłużej niz tydzien <lol> Ale jak kiedys na początku kupiłam raz benka (tez mieli go w hodowli) to wyrzuciłam po tygodniu i juz nigdy do niego nie wróciłam :-> jak dla mnie benek śmierdzi, choć wiem, ze sporo osob z forum go używa, wiec moze to ja mam nadwrażliwy nos <lol>
Tigerino Canada
U mnie tez długo leży, na pewno dłużej niz tydzien <lol> Ale jak kiedys na początku kupiłam raz benka (tez mieli go w hodowli) to wyrzuciłam po tygodniu i juz nigdy do niego nie wróciłam :-> jak dla mnie benek śmierdzi, choć wiem, ze sporo osob z forum go używa, wiec moze to ja mam nadwrażliwy nos <lol>
- Luinloth
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5036
- Rejestracja: 11 lut 2014, 20:09
- Płeć: K
- Skąd: Tychy
Re: Kuwety - problemy, pytania i wątpliwości
Wiesz, każdy ma inną wrażliwość. Mnie też szybko przestał pasować zapach Benka, ale innym np. bardziej przeszkadza pylenie GGM, którego z kolei ja specjalnie nie zauważam.
e: a naraz do Catita wsypujemy mniej więcej połowę 14 kg opakowania, czyli 7 kg.
e: a naraz do Catita wsypujemy mniej więcej połowę 14 kg opakowania, czyli 7 kg.
- yamaha
- Genius Loci
- Posty: 23442
- Rejestracja: 01 maja 2012, 14:02
- Płeć: F
- Skąd: France
Re: Kuwety - problemy, pytania i wątpliwości
Luin' : czy my mieszkamy razem ? <suchy>




- Luinloth
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5036
- Rejestracja: 11 lut 2014, 20:09
- Płeć: K
- Skąd: Tychy
Re: Kuwety - problemy, pytania i wątpliwości
Sugerujesz, że Missy i Eris mają wspólną kuwetę? <lol> <lol> <lol>yamaha pisze:Luin' : czy my mieszkamy razem ? <suchy>
![]()
![]()
- nmin
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 570
- Rejestracja: 29 sie 2014, 21:01
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Watford (UK)
Re: Kuwety - problemy, pytania i wątpliwości
Chyba każdy zadaje sobie to pytanie na początku i każdy musi odpowiedzieć sobie na nie samJaskier pisze:Raczej do tematu "ile cm grubości ma warstwa żwirku"

- Jaskier
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 1747
- Rejestracja: 09 sty 2017, 18:55
- Płeć: mężczyzna
- Skąd: Szczecin
Kuweta nie tylko do załatwiania potrzeb, wyskakiwanie z niej
Zauważyłem kilka chyba nietypowych zachowań mojego 3,5-miesięcznego kociaka.
Przed przywiezieniem go do domu kupiłem zwykłą wycieraczkę przed drzwi zrobioną z maty kokosowej, która miała pełnić rolę poziomego drapaka. Kot nie zrozumiał moich intencji i w ogóle jej nie drapał, w związku z czym trafiła przed kuwetę aby żwirek nie roznosił się po całym mieszkaniu.
Kilka dni później kotek załapał że owa wycieraczka to świetny drapak i zaczął ją szamotać. Niby wszystko pięknie ładnie ale jednocześnie wychodząc z kuwety zaczął wyskakiwać długim susem robiąc masę hałasu jakby starał się przeskoczyć ponad wycieraczką.
Wygląda to tak, jakby myślał, że skoro to drapak to stara się go nie ubrudzić wychodząc z toalety. Zabrałem wycieraczkę sprzed kuwety i położyłem w pokoju - stracił nią zainteresowanie. Wyskakiwanie z kuwety się nie skończyło.
Druga dziwna rzecz to siedzenie w kuwecie nie tylko za potrzebą - wskakuje tam pogrzebać w żwirku. Sprawdzałem kilkukrotnie czy może coś jednak tam zostawił - zawsze czysto, bez urobku. Dziś zaniósł do kuwety swoją ulubioną kulkę z folii alu i tam się nią bawił. Natychmiast ją wyjąłem i rzuciłem na podłogę w pokoju. Złapał w zęby i znów zaniósł. Znów wyrzuciłem i po tym bawił się nią w pokoju.
Trzecia sprawa to chyba zwykły koci terror i badanie na ile może sobie pozwolić ze swoim serwisem.
Gdy idzie się wysikać wyskakuje z toalety i zaczyna miauczeć tak przeraźliwie, że przez pierwszych kilka dni nie wiedziałem co się dzieje a on tylko sygnalizuje brudną kuwetę. Gdy ją wyczyszczę (kot wtedy leży tuż obok niej i kosza na jego urobek, czasem wchodzi do kuwety - jest mocno zainteresowany tym co robię) wchodzi do niej i załatwia grubszą potrzebę. I znów to samo - wychodzi i miauczy jakby zawalił się koci świat. Więc serwis znów bierze śmietnik, znów sprząta i dopiero jest spokój.
Jak przekonać kota że zrobienie qpy bezpośrednio po siku to nic złego? :-)
Przed przywiezieniem go do domu kupiłem zwykłą wycieraczkę przed drzwi zrobioną z maty kokosowej, która miała pełnić rolę poziomego drapaka. Kot nie zrozumiał moich intencji i w ogóle jej nie drapał, w związku z czym trafiła przed kuwetę aby żwirek nie roznosił się po całym mieszkaniu.
Kilka dni później kotek załapał że owa wycieraczka to świetny drapak i zaczął ją szamotać. Niby wszystko pięknie ładnie ale jednocześnie wychodząc z kuwety zaczął wyskakiwać długim susem robiąc masę hałasu jakby starał się przeskoczyć ponad wycieraczką.
Wygląda to tak, jakby myślał, że skoro to drapak to stara się go nie ubrudzić wychodząc z toalety. Zabrałem wycieraczkę sprzed kuwety i położyłem w pokoju - stracił nią zainteresowanie. Wyskakiwanie z kuwety się nie skończyło.
Druga dziwna rzecz to siedzenie w kuwecie nie tylko za potrzebą - wskakuje tam pogrzebać w żwirku. Sprawdzałem kilkukrotnie czy może coś jednak tam zostawił - zawsze czysto, bez urobku. Dziś zaniósł do kuwety swoją ulubioną kulkę z folii alu i tam się nią bawił. Natychmiast ją wyjąłem i rzuciłem na podłogę w pokoju. Złapał w zęby i znów zaniósł. Znów wyrzuciłem i po tym bawił się nią w pokoju.
Trzecia sprawa to chyba zwykły koci terror i badanie na ile może sobie pozwolić ze swoim serwisem.
Gdy idzie się wysikać wyskakuje z toalety i zaczyna miauczeć tak przeraźliwie, że przez pierwszych kilka dni nie wiedziałem co się dzieje a on tylko sygnalizuje brudną kuwetę. Gdy ją wyczyszczę (kot wtedy leży tuż obok niej i kosza na jego urobek, czasem wchodzi do kuwety - jest mocno zainteresowany tym co robię) wchodzi do niej i załatwia grubszą potrzebę. I znów to samo - wychodzi i miauczy jakby zawalił się koci świat. Więc serwis znów bierze śmietnik, znów sprząta i dopiero jest spokój.
Jak przekonać kota że zrobienie qpy bezpośrednio po siku to nic złego? :-)
- elwiska3
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5444
- Rejestracja: 25 paź 2011, 15:27
- Płeć: kobieta
- Skąd: Dąbrowa Górnicza
Re: Kuweta nie tylko do załatwiania potrzeb, wyskakiwanie z
Nie wiem jak wytłumaczyć <mrgreen> Ale warto próbować. Bo później w środku nocy sprzątać trzeba .
- Jaskier
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 1747
- Rejestracja: 09 sty 2017, 18:55
- Płeć: mężczyzna
- Skąd: Szczecin
Re: Kuweta nie tylko do załatwiania potrzeb, wyskakiwanie z
Nie nie nie - aż tak luksusowym serwisem sprzątającym nie jestemelwiska3 pisze:Nie wiem jak wytłumaczyć <mrgreen> Ale warto próbować. Bo później w środku nocy sprzątać trzeba .

- Luinloth
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5036
- Rejestracja: 11 lut 2014, 20:09
- Płeć: K
- Skąd: Tychy
Re: Kuweta nie tylko do załatwiania potrzeb, wyskakiwanie z
Niektóre koty tak mają, że nie lubią wchodzić do kuwety, w której coś już jest. Nawet jeśli to tylko siku. Wiadomo, jak trzeba to trzeba, ale kiedy ma się serwis sprzątający pod ręk... łapką, to się korzysta 
Co do wyskakiwania z kuwety, to jest całkiem normalne, koty czasem przejawiają naturalny instynkt "ucieczki z miejsca zbrodni".

Co do wyskakiwania z kuwety, to jest całkiem normalne, koty czasem przejawiają naturalny instynkt "ucieczki z miejsca zbrodni".
- nmin
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 570
- Rejestracja: 29 sie 2014, 21:01
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Watford (UK)
Re: Kuweta nie tylko do załatwiania potrzeb, wyskakiwanie z
W sumie to na żadne pytanie nie odpowiem konkretną radą, powiem tylko, że koty tak mają <lol> Arya też wyskakuje czasem jak z procy, po czym gna po całym mieszkaniu. Zabawek nie zanoszą, ale kot znajomych zanosił myszkę i oni śmiali się po prostu, że bierze sobie coś tak, jak my bierzemy gazetę, nie robili z tego wielkiej sprawy i chyba mu przeszło.
A ze sprzątaniem, to rozumiem, bo u nas Arya czeka zwykle z kupą, aż w domu będzie ekipa sprzątająca. Gdy jeszcze pracowałam, szła do kuwety po naszym wspólnym powrocie z pracy, a gdy teraz siedzę już w ciąży w domu, to i tak czeka na mojego męża, bo wyczaiła, że to on teraz sprząta. Wita go w drzwiach, po czym idzie do kuwety. Musi ją przycisnąć, żeby zrobiła, gdy jestem z nimi sama. Ale na miauczenie chyba bym nie reagowała, bo koty szybko się uczą, a może potem miauczeć w nocy...
A ze sprzątaniem, to rozumiem, bo u nas Arya czeka zwykle z kupą, aż w domu będzie ekipa sprzątająca. Gdy jeszcze pracowałam, szła do kuwety po naszym wspólnym powrocie z pracy, a gdy teraz siedzę już w ciąży w domu, to i tak czeka na mojego męża, bo wyczaiła, że to on teraz sprząta. Wita go w drzwiach, po czym idzie do kuwety. Musi ją przycisnąć, żeby zrobiła, gdy jestem z nimi sama. Ale na miauczenie chyba bym nie reagowała, bo koty szybko się uczą, a może potem miauczeć w nocy...