Czy ja napisałam zdjęcia w liczbie mnogiej? <oops> Jedno będzie….
Generalnie jest tak, że jest nie do końca dobrze…. Moje kociaste znów zaczęły się bić. Po trochu trace nadzieję, że będą się kiedyś choćby pokojowo tolerować i zostawiać w świętym spokoju
Lila przy Maggie nie ma szans - to jest 6kg vs 3kg. Mała uprawia partyzantkę i na ogół skacze na Megunie z komody. Co szczerze mówiąc wygląda śmiesznie

Gonią się, ale w momencie, gdy Maggie powinna się odwrócić i być gonioną to ona Lile dopada i podgryza….

No i to by było na tyle. W domu na takie sytuacje reaguj od razu. Dziś na przykład rozdzielałam je, ale usiadły naprzeciw i obie miały uszka po sobie… zły znak. Pobiegłam po wędkę i obie wybiegałam. Tylko ja zawsze się martwię co się dzieje jak nas nie ma w domu?
No i to głównie zawraca mi głowę…. a jak patrzę na wątki zgodnie żyjących ze sobą kotów to tylko myślę - co ja źle zrobiłam i czy to się da naprawić?
Eh - sorki, ze zasmucam. Uciekam robić kolację, a co-niektórym dać miamorka
