Strona 8 z 13
: 26 sie 2012, 12:36
autor: kotku
Myślę tak jak dziewczyny. Zresztą mam odpowiednie doświadczenie, bo Tosiek jeździ ze mną do pracy i z powrotem regularnie. Początkowo miaukolił, teraz potrafi przespać całą drogę np. z Krakowa do Białegostoku. Po prostu traktuje podróż jako okazję do drzemki. Za to Morus jest na etapie wrzasków i paniki. Z mojego doświadczenia wynika, że z tym płaczem nie da się nic zrobić poza ignorowaniem. Żadne gadanie, pocieszanie, nawet głaskanie w trakcie jazdy z ręką w transporterze - nic nie pomaga i nie przynosi efektów. Kotki muszą się po prostu przyzwyczaić.
: 26 sie 2012, 12:40
autor: jasminka
Możesz jeszcze wypróbować kocie feromony w spraju :-) miłego wypoczynku
: 26 sie 2012, 13:06
autor: Kaś
Dzięki, trochę mnie uspokoiłyście :-)
: 26 sie 2012, 16:19
autor: Agnes
cudaki kochane, fajne są :-) udanej podróży Wam życze, fermony mogą faktycznie pomóc :-)

: 26 sie 2012, 18:24
autor: Kaś
Cieszę się, że się podobają :-)
Właśnie kupiliśmy Feliway, mam nadzieję, że pomoże i obędzie się bez dramatu

: 30 sie 2012, 15:21
autor: yamaha
Co tu tak cicho ?
Gdzie "moje" szkarady ?
: 30 sie 2012, 15:30
autor: asiak
yamaha pisze:Co tu tak cicho ?
Gdzie "moje" szkarady ?
Cytuję:szkaradki - pojechały na urlopik leżeć do góry brzuszkami <lol>
: 30 sie 2012, 15:39
autor: yamaha
<strach> jak to, pojechaly na urlopik ?
A Anitka ?? <strach>
: 30 sie 2012, 16:10
autor: asiak
Tak przeczytałam na stronie 7
: 30 sie 2012, 22:34
autor: Kaś
Tak, nie było nas chwilę, ale już jesteśmy

Koty się wyszalały, bo mieszkanie było większe od naszego, miały mnóstwo miejsca do biegania, a biegać kochają, no i ... schody. Schody okazały się największą atrakcją i chłopaki biegali w górę i w dół, bawili się na nich i polowali

Poza czasem spędzonym w samochodzie, czego zdecydowanie nie lubią, wydaje mi się, że było ok. Kocury miały tam rozłożone mnóstwo swoich rzeczy, spały, jadły normalnie, bawiły się i zachowywały tak jak w domu, więc myślę, że jak na pierwszy ich wyjazd było naprawdę w porządku.
Kilka zdjęć na szybko:
<diabeł>
i kilka niewyjazdowych
i znalazłam jeszcze zdjęcia z telefonu z pierwszego dnia u nas

moje małe szczurki
