Strona 8 z 419

Re: Kaya

: 31 sie 2013, 22:44
autor: ida sierpniowa
Byłaś, widziałaś !!!
,,Nienawidzę Cię kobieto" czyli cytat z Yamahy,
jak napisałam, że miziałam slynną Mazuriową Qudłatą.
Teraz rozumiem co Yamaszka czuła.
Jejq, a tą uroczą włochatkę widziałaś. Sama nie wiem, która fajniejsza.
Tak bym chciała... ;-(

Re: Kaya

: 31 sie 2013, 22:52
autor: Audrey
Ida, zaszło nieporozumienie, byłam na stronie Kadarków. Choć gdybym się uparła, to jutro osobiście patrzyłabym na niebieską pregulinkę. Jednak nie chcę ranić serc swego i TŻ. Bardzo, bardzo chciałabym drugiego kotka.

Re: Kaya

: 31 sie 2013, 23:02
autor: ida sierpniowa
Audrey :kiss:
Zdaję sobie sprawę, pojechać tam, to wpaść jak śliwka w kompot...
No to pomarzymy sobie razem, będzie raźniej <mrgreen>
A i przepraszam gospodarzy, bo się telenowela brazylijska zrobiła <lol>

Re: Kaya

: 31 sie 2013, 23:07
autor: Audrey
Ja również przepraszam i marzymy sobie :-) ... o pręgulinkach.

Re: Kaya

: 01 wrz 2013, 13:16
autor: Kasik
Dziewczyny, spoko. Robta telenowele. Ja w samochodzie, z telefonu pisze. Moja bidulka ogoniasta w domku sama od wczoraj, pedze do niej. Jak wymiziam to siade do kompa...

Re: Kaya

: 01 wrz 2013, 13:32
autor: SZYLKRECIA
Kasik pisze:Dziewczyny, spoko. Robta telenowele. Ja w samochodzie, z telefonu pisze. Moja bidulka ogoniasta w domku sama od wczoraj, pedze do niej. Jak wymiziam to siade do kompa...
Ciekawe, jak się Maluch sprawował, bardzo ciekawe!!
Pewnie już stęskniona, a Pańcia zapewne w nerwach cała, od wczoraj wymyśla scenariusze zdarzeń.... <ok> :-)

Re: Kaya

: 01 wrz 2013, 18:39
autor: Kasik
Uff, jestem w domku. Kayka dala radę, może troszkę mały foch był przez 5 minut, ale generalnie OK,
Zabawki nie były ruszane, ale za to w misce wymiecione, zostawiłam porcję 2-dniową z myślą, ze na 1 dobę wystarczy,
jak widać zajadała smutki, chyba ma to po Panci.
Brzuszek tylko dynda na boki, moja kochana, jadla i tęskniła <serce> <serce> <serce>
Pewnie już stęskniona, a Pańcia zapewne w nerwach cała, od wczoraj wymyśla scenariusze zdarzeń....
Agus, w nerwach byłam, przeżywaliśmy z mężem, że ona tam sama, może w oknie wygląda, ehhh, szkoda słów, lepiej nie myśleć, nie wiem kto gorzej zniósł 1-dniową rozłąkę :zalamka:

Re: Kaya

: 01 wrz 2013, 18:53
autor: Kasik
MoniQ pisze:Klasyczny facepalm :haha:

Strasznie słodki śpioch z niej <zakochana>

A nasz kot właśnie śpi 5 czy 6 godzinę z rzędu, tylko boki zmienia... <shock>
<ok> widać Twój też musi odespać ciężki tydzień, moją chyba spanie tak męczy,
dlatego potem w weekend tyle odpoczywa :haha:

Re: Kaya

: 01 wrz 2013, 19:10
autor: Kasik
:redrose:
ida sierpniowa pisze:Jak miło, rodzina czuje się wywołana do odpowiedzi <mrgreen>
Kayusia przesłodziasta. Cieszymy się, że ze zdrówkiem lepiej.
Wydaje mi się, że wszystko się powoli unormuje.
Moja Pysiulinda też nie przepada za braniem na ręce i na kolana,
ale wszystko godnie znosi z miną typu
,,Co ty robisz, wstydzę się za Ciebie kobieto?!"
W dzień kładzie się na kanapie obok mnie, tak aby dotykać moich nóg,
no i być w zasięgu miziania. W nocy tak samo. Ale nie śpi ze mną całej nocy,
ale gdzieś obok <serce>
Jak się w nocy przenoszę spać do dziecka to Pysiaczka za mną.
We wszystkim mi asystuje w makijażu, demakijażu i innych :-)
Nie budzi nas w nocy, śpi tyle ile my.
Ostatnio, jak koło 6 jeździłam otwierać budowę.
To się nawet nie ruszała, tylko patrzyła nieprzytomnym wzrokiem
,, 6 rano, ty chyba zwariowałaś" <lol>
Pamiętam Twoją Kaykę z hodowli, jak odbierałam swoją niunię.
Nie była wcale mocno nieśmiała, choć mój Keyutek odwagą
z towarzystwa zdecydowanie się wyróżniał, no ale on szedł na wojnę <diabeł>
Jejku, jak pomyślę o wizycie w Kadarkowie to mi się tęskno robi.
Trochę offowo, ale za to rodzinnie.
Zostawiamy w rodzinnym wątku swój ślad, teraz Kaya się siostry nie wyprze,
zupełnie jak w wierszu Iwaszkiewicza
,, Pytała się mgła mgły czy to ja czy to ty" <mrgreen>
No same zgadnijcie...

Obrazek

<?>

Ciocia Ida i siostrunia Keyunia :kotek:
===========================
jak miło, że nas odwiedzacie!
Tak, sytuacja powoli się normuje, jeszcze cały czas nie jest idealnie,
ale już lepiej. Z tym spaniem to Ci zazdroszczę, moja terrorystka grucha mi przy łóżku
miedzy 4.00-5.00, nie ma bata, wstać muszę, choćby tylko obchód mieszkania wspólny zrobić,
sprawdzić, czy papu w misce jest i dalej się położyć. Ale to nic, to też bywa przyjemne
i rozczulające, kiedy tak się rano łasi.
Przez pół roku u mnie i tak bardzo się Kayka zmieniła,
jest dużo śmielsza w kontaktach z nami. Ale o kolanach dalej nie mam mowy,
poza czasem niezbędnym na zjedzenie smakołyka <diabeł>

Keyka cudo <shock> słodyczka taka, te polikowe pultaski ma takie fajne,
wyprzeć jedna drugiej się nie może <zakochana> <zakochana>
buziaki dla Was :kiss:

Re: Kaya

: 01 wrz 2013, 19:23
autor: SZYLKRECIA
Kasik pisze:Uff, jestem w domku. Kayka dala radę, może troszkę mały foch był przez 5 minut, ale generalnie OK,
Zabawki nie były ruszane, ale za to w misce wymiecione, zostawiłam porcję 2-dniową z myślą, ze na 1 dobę wystarczy,
jak widać zajadała smutki, chyba ma to po Panci.
Brzuszek tylko dynda na boki, moja kochana, jadla i tęskniła <serce> <serce> <serce>
Pewnie już stęskniona, a Pańcia zapewne w nerwach cała, od wczoraj wymyśla scenariusze zdarzeń....
Agus, w nerwach byłam, przeżywaliśmy z mężem, że ona tam sama, może w oknie wygląda, ehhh, szkoda słów, lepiej nie myśleć, nie wiem kto gorzej zniósł 1-dniową rozłąkę :zalamka:
Ale poszło, macie to już za sobą, ten pierwszy raz, teraz będzie już tylko łatwiej...Kasiu, zobaczysz... :kotek:
Pewnie i wyglądała i jadła i wyglądała i się doczekała... <ok>