: 04 lut 2010, 18:08
Ależ ona ślicznie rośnie a to futro fiu fiu piękna pannica nie ma co <serce> 

Forum o kotach, nie tylko brytyjskich, ich ludziach, i innych interesujących sprawach.
https://stareforum.pl/
Załoga G ma to chyba w genach. Nasza Grace też biega z piłeczka w pyszczku, a jak nie ma w poblizu piłeczki, to przynosi futrzane myszki. A temperament siostry maja podobny. Jak czytam o Grappie, to jakbym czytała opis Grace. Grace dodatkowo, jak biegnie to wydaje "indiańskie" okrzyki. :-)Mały Lew pisze:Można pewnie i nauczyć, ale podejrzewam że sporo czasu trzeba by było i cierpliwości. Kotek musi mieć predyspozycje - chęć do takiej formy zabawy, a przynajmniej tak mi się wydaje. Skoro czekasz na liliowego włochacza jest duża szansa, że będzie aportował - w końcu to kotek z tego samego domuVanicca pisze:Najbardziej mi się podoba aportowanie piłeczki, da się tego kota jakoś nauczyć ? Czy kot musi urodzić się z "darem"? <lol>, ale to już lepiej Dorszka się wypowie w tej kwestii czy jeszcze takiego jednego "Azorka" ma.
Z różową to może i nie, ale z liliową - jest duża szansa. Na razie niech się cieszy z bycia kociakiemDorszka pisze:Grappa rośnie Wam bardzo ładnie, ale chyba z tą różową wyścigu nie wygra... <lol>
Już samo jej futerko jest taką grąGonab pisze:Z tego co widac nawet na załączonych obrazkach "maleńka" przynosi Wam ogrom radości - wspaniała kocica:):)
A ostatnie zdjecie z grą słoneczka i cienia śliczne:):)