Strona 8 z 186
Re: Liluszka
: 06 sty 2016, 14:40
autor: Kasik
Tez mi sie wydaje, ze 20 godz to dlugo <hm>
Trzymam kciuki za Ciebie i koteczkę

<ok>
Re: Liluszka
: 06 sty 2016, 20:37
autor: Kamila
to co radzicie skrócić czas bez miseczki? przeszło mi to przez myśl, ale boję się , że jak będę chciała byc mądrzejsza to jeszcze kotkowi zaszkodzę, bo przecież skądś te 20 h się wzięło. Z kolei po zabiegu na pewno nie będę czekała z jedzeniem do 12 h, będę obserwować i jak Liluszka będzie żwawsza to ją w końcu poczęstuję jakimś smaczkiem, będę przy niej cały czas więc nawet jak zwymiotuje to zareaguję.
Re: Liluszka
: 07 sty 2016, 10:57
autor: Kamila
Re: Liluszka
: 07 sty 2016, 11:01
autor: yamaha
Jaka ona jest slodka <zakochana> <zakochana> <zakochana>
A jaki maluszek jeszcze <zakochana> <zakochana> <zakochana>
<ok> <ok> <ok> na jutro, nie stresuj sie (bo kicia czuje), wszystko bedzie dobrze

Re: Liluszka
: 07 sty 2016, 11:04
autor: asiak
Śliczniutka jest <zakochana> <zakochana> <zakochana>
Nie faszeruj jej tymi smakołykami, bo jeszcze jej zaszkodzą, jak przedobrzysz :-)
Re: Liluszka
: 07 sty 2016, 11:07
autor: Kamila
asiak pisze:Śliczniutka jest <zakochana> <zakochana> <zakochana>
Nie faszeruj jej tymi smakołykami, bo jeszcze jej zaszkodzą, jak przedobrzysz :-)
Nie ma strachu , będę podsuwać tylko sprawdzone smakołyki :-) zresztą ona i tak nie najada się na zapas i jak w eleganckiej restauracji zawsze w miseczce zostawia choć jeden kawałek mięska :-)
Re: Liluszka
: 07 sty 2016, 12:29
autor: Sonia
Przesłodkie ma te oczka <zakochana>

Re: Liluszka
: 07 sty 2016, 12:35
autor: paquerette
piękna kluska

współczuje stresu i mam nadzieje, ze pójdzie gładko!
Re: Liluszka
: 07 sty 2016, 13:10
autor: elsa
Będzie dobrze, chociaż wiem, że stres pomimo wszelkich uspokojeń i tak jest, bo on sobie, a nasze emocje sobie. Nas niebawem czekają dwie sterylizacje, nawet nie chcę o tym myśleć.
Lila przesłodka <zakochana> Taki maluszek z niej, chociaż jak widać próbuje być groźna <mrgreen>
Re: Liluszka
: 07 sty 2016, 13:29
autor: Kamila
o jeżuuu dziewczyny, Lilu chyba ( na 99%) połknęła gazik którym przecieram jej śpioszki, cholera nigdy się za nie nie chwytała, a teraz nigdzie nie mogę go znalezć a widziałam że siedzi koło nigo a potem się oblizywała . Dzwoniłam już do weta, kadał podać wodę z solą na wymioty. Podałam, wypiła chętnie <shock> choć pierwszą porcję jej wstrzyknęłam-wymiotów nie było. Lekarz kazał przyjechać jak zauważę niepokojące objawy, póki co bawi się i biega. Jutro mamy tą sterylkę więc boję się ją odwdniać wymiotami, a jedzenia też już nie mogę podawać. Co radzicie????? Rano było kupa więc już dziś nie zrobi (raczej) a po głodówce i zabiegu to już w ogóle nie wiadomo kiedy? Nie mam pasty odkłaczającej ale mozę olejem z łososia ją napakować?