Co za ludzie no naprawdę... Co ja na to poradzę, że w pracy też lubią środy, jak trzeba zrobić nasiadówkę, i zamiast o 16 jest się w domu o 19
I tak dobrze, że nie o 22, jak to drzewiej bywało <lol>
Niestety, ciemno już było jak wróciłam, założyłam lampę i coś wydusiłam. Przepraszam, Małgosiu, że tak beznadziejnie Dziecinkę prezentuję, znów się wysrebrzył od błysku - mogłam się odsunąć, Jabbara złapałam bardziej z daleka, i już kolory lepsze.
No nic, poprawię się w wolnej chwili
Gato wyrwany z drzemki, oczywiście niezadowolony, ale trudno, służbę trzeba było odbyć. Zaraz potem wpakował się na ulubione i najlepsze kolana w Agilisowie, czyli nie moje niestety, a Bohdana, i razem z Jumbo tak go okupują do tej pory.
