Strona 77 z 84

: 18 mar 2011, 09:45
autor: rachelsztolcman
A czy Jagonek to jest ten środkowy, który później zmienia stanowisko przy miseczce? :-)

: 18 mar 2011, 09:59
autor: Dorszka
rachelsztolcman pisze:A czy Jagonek to jest ten środkowy, który później zmienia stanowisko przy miseczce? :-)
Ależ Wy macie oko <shock> Tak, to on, najbardziej z prawej na początku filmu to Jabbar.

: 18 mar 2011, 10:11
autor: Pola
Głaski dla gromadki, dla Joteczki zwłaszcza !

: 18 mar 2011, 10:13
autor: Mruczysko PL
Dorszka, maluchy dochodzą cudownie szybko do siebie i J-teczka pewnie też już normalnie stąpa :) Ja tylko nie zakładam moim malutkim dziewczynom żadnych ubranek po kastracji, lepiej się goi i kotek normalnie się zachowuje, a nie jest to maluchom w sumie potrzebne. Zawsze obserwuję, czy się nadmiernie raną nie zajmują, ale moi weci twierdzą, że kubraczek jest zbędny.

: 18 mar 2011, 10:33
autor: Dorszka
Ja pierwszy raz, więc pękam okrutnie, wetka na razie kazała założyć, jutro bedziemy oglądać + antybiotyk druga dawka, to pewnie zdecydujemy, co dalej z kubraczkiem. Chopaki biegają już jak szalone, denerwuję się, żeby sobie nie popodgryzali czegoś w ferworze zabawy, bo szaleństwo chyba podwójne, żeby nadrobić wczorajsze stracone pół dnia <lol>

Joteczka wskakuje już wszędzie, drapaki na razie przewrócone leżą, po tym, jak wczoraj zdobyła rozetę, ale chyba już wieczorem z powrotem je postawię.

Słuchajcie, ogladałam te klejnoty (maciczkę cudowną zresztą też), nie przypuszczałam, że takie kociątka mogą mieć takie duże piłeczki już!

: 18 mar 2011, 10:56
autor: kizior
na 7 kastrowanych do tej pory u nas 12-tygodniowych kotek tylko jedna postanowiła się rozpruć, ale to był czorcik, więc tego spodziewaliśmy się. Dorszko, powinno być dobrze, a na pewno maleńka poczuje się lepiej. :kotek:

: 18 mar 2011, 18:40
autor: Sonia
Jak się cieszę, że Joteczka już doszła do siebie. Super maluszki pałaszują :kotek:

: 18 mar 2011, 21:19
autor: Sonia
Nie mogę się oprzeć i muszę się z Wami podzielić Dorszkowymi nakolankowcami. Musicie mi wybaczyć jakość, bo nie chciałam dawać po oczach kociakom lampą. Ale i tak widać, jakie to cudności. Jeden jest niesamowity, wciąż miał języczek wystawiony (tylko nie pamiętam który to <oops> ). Niesamowite uczucie, jak tyle maluszków pcha się na kolanka i jeszcze się rozpychają, każdy chciał mieć jak najlepszą pozycję <mrgreen>

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

I słodziak z łopatką na wierzchu <zakochana>

Obrazek

: 18 mar 2011, 21:42
autor: mimbla
Czy ja się musiałam wyprowadzać na to Pomorze? Czy nie mogłam siedzieć sobie w mieście rodzinnym? Codziennie bym sobie wyskakiwała na kawę i "biszkopta" do Dorszki. A czasem herbatę i "jagodziankę" :mdleje:

: 18 mar 2011, 21:45
autor: pudelek
Jejku jejku jejku
Jak ja bym chciała mieć choć jednego nakolankowego kiciusia.