Witajcie kochani, po długiej nieobecności, sprawy domowe mnie zupełnie wyrwały.
Winna jestem wyjaśnienia ..
Sprawy z Bazysiem przybrały straszny obrót tj. gdy się już pogorszyło tak że oba koty zaczęły sikać gdzie popadnie powiedzieliśmy STOP.
Koty rozdzielone.. behawiorysta który u Nas był powiedział że Bazyś musi byc jedynym kotem w domu, więc postanowiliśmy znależć mu dom który będzie dla Niego odpowiedni .. 28 września 206 ( omg to już tyle minęło)
!! Bazylek znalazł najwspanialszych na świecie opiekunów. Rodzina z Sandoemierza, ciepli wspaniali ludzie u których Bazylek odżył. Nie ma kataru, nie ma żadnych dolegliwości, siusanie się skończyło i w zamian dostał ludzi którzy go kochają, którzy śa w niego zapatrzeni i generalnie lepiej byc nie może. Mamy z Nimi kontakt to dzisiaj i jestem przeszczęśliwa ze to ich wybraliśmy, była to jedyna rodzina która go widziała bo wszyscy tylko patrzyli ze rasowy. Bazylka oddaliśmy za darmo, z drapakiem, jedzonkiem i spankiem
Tymczasem dzisiaj oprócz Liluni mamy jeszcze Elma, małego Ragdolla. Jest zdecydowanie lepiej niż przy Bazylu, bo to małe kocie.