Jak podać tabletkę kotu
Jak podać tabletkę kotu
Dostałam od weterynarza Stomorgyl 20 - antybiotyk, leczymy zapalenie dziąseł. To bardzo duże tabletki, dzienna dawna to ćwiartka z takiego giganta. Po przekrojeniu tabletka jest chropowata, z ostrym kantem, trudna do przełknięcia, kot mi się nią dławi, ja panikuję, tabletka ląduje na podłodze. Jak sobie z nią poradzić? Podstęp nie wchodzi w grę- Ozzy wyrzuca z miski nawet najulubieńsze jedzenie, jeśli tylko miało stycznośc z tabletką. Tej ćwiartki nie da się przekroić jeszcze na pół, bo rozsypuje się w drobny mak. Pomyślałam więc, że mogłabym rozpuścić tą tabletkę w wodzie i podac kotu przy pomocy strzykawki. I tak po przekrojeniu nie jest już powleczona tą ochronną powłoką...
Co o tym myślicie? Będziemy się tak męczyć jeszcze minimum do 3 grudnia, codziennie...
Dodam jeszcze, że z odrobaczaniem nie ma specjalnych problemów, bo to okrągłe, gładkie tabletki. Z tymi ćwiartkami sobie nie radzę
Co o tym myślicie? Będziemy się tak męczyć jeszcze minimum do 3 grudnia, codziennie...
Dodam jeszcze, że z odrobaczaniem nie ma specjalnych problemów, bo to okrągłe, gładkie tabletki. Z tymi ćwiartkami sobie nie radzę
- dźinx
- Hodowca
- Posty: 191
- Rejestracja: 16 lip 2009, 14:44
- Hodowla: Magic Galaxy*PL
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Śląsk
...a spróbuj rozdrobnić tabletkę i z masłem na łapkę lub nosek. Problem jest jak jest gorzka, moja Gabcia od razu wtedy otrzepuje się i nie mozliwości podawania w ten sposób. Na poczatku jeszcze ten sposób przechodził jak ją odrobaczałam Drontalem, ale teraz już kicha i nic nie daje.
Przerabiałam rozpuszczanie i strzykawkę, ale też z marnym efektem.
Kot w ręcznik, na kolana osoby dobrze ubranej <lol> , główkę odchylić, pysczek rozchylić i włożyć głęboko tabletkę, masować kotu przełyk delikatnie dość długo, bo może wypluć czyli moja Gabi <strzałkawlewo> <diabeł> .
Jak nie przejdzie to spróbuj metodę z bitą śmietaną, gorzkie leki nie są tak nieprzyjemne wtedy. Proszek wymieszj z bitą śmietaną w sprayu.
Mozesz też wymieszać ćwiartkę tego leku z ulubionym przysmakiem w postaci chrupek. |Lek przesiąknie zapachem i kot nie pozna, ze zjadł.
Ostateczność- wet, który poda tabletkę specjalnym przyrządem wkładanym do pyszczka lub w postaci pasty.
Zawsze po kazdej metodzie nagroda dla kota.
Może pomoże... coś ... 3 mam kciuki
Przerabiałam rozpuszczanie i strzykawkę, ale też z marnym efektem.
Kot w ręcznik, na kolana osoby dobrze ubranej <lol> , główkę odchylić, pysczek rozchylić i włożyć głęboko tabletkę, masować kotu przełyk delikatnie dość długo, bo może wypluć czyli moja Gabi <strzałkawlewo> <diabeł> .
Jak nie przejdzie to spróbuj metodę z bitą śmietaną, gorzkie leki nie są tak nieprzyjemne wtedy. Proszek wymieszj z bitą śmietaną w sprayu.
Mozesz też wymieszać ćwiartkę tego leku z ulubionym przysmakiem w postaci chrupek. |Lek przesiąknie zapachem i kot nie pozna, ze zjadł.
Ostateczność- wet, który poda tabletkę specjalnym przyrządem wkładanym do pyszczka lub w postaci pasty.
Zawsze po kazdej metodzie nagroda dla kota.
Może pomoże... coś ... 3 mam kciuki
Tabletka jest gorzka. Podawanie kotu głeboko do pyszczka zza jego pleców skutkuje dławieniem się, ale fakt- nie masowalam gardziołka i nie mam wprawy... Kot mi się aż spienił tym, co mu na gardle osiadło...
Dzisiaj tabletka leżała ukryta w ziarnie kukurydzy [kot dostaje kręćka na sam jej zapach- uwielbia!] w miseczce razem z ulubionym mokrym. Leżała tak i leżała, kot miałczał, bo głodny, ale za jedzenie zabrał się dopiero, gdy UMYŁAM miskę i dałam nową karmę, bez dodatków...
Pomysł z bita śmietaną wydaje się być interesujący Jutro bedę testować
Dziękuję za wsparcie
Dzisiaj tabletka leżała ukryta w ziarnie kukurydzy [kot dostaje kręćka na sam jej zapach- uwielbia!] w miseczce razem z ulubionym mokrym. Leżała tak i leżała, kot miałczał, bo głodny, ale za jedzenie zabrał się dopiero, gdy UMYŁAM miskę i dałam nową karmę, bez dodatków...
Pomysł z bita śmietaną wydaje się być interesujący Jutro bedę testować
Dziękuję za wsparcie
ja robiłam serek biały półtłusty ze śmietanką 12 % i odrobiną cukru i dawałam małą porcję na palcu, bardzo posmakowało i kot szukał dalej, a w następnej porcji mała część tabetki i poszło i w kolejnej znowu reszta tabletki i poszło bez bólu bo karmę kot zna, to nie da się oszukać , a serek jest raz na jakis czas to sobie nie może odmówić
Właśnie kukurydza miała być przysmakiem! ...nie wyszło <rotfl> Nie ruszył nawet tych bez tabletkowego nadzienia, bo leżały w jednej misce z tą "skażoną"... Jestem pełna nadziei jeśli chodzi o bitą śmietanę i serek. Wszystko co słodkie, albo co można dosłodzić wydaje się być dobrym nośnikiem dla tej gorzkiej tabletki <klaszcze>dźinx pisze:Ja nie mówię o karmie- tylko o przysmakach kocich w postaci chrupek, baaaardzo atrakcyjne zapachowo fast foody na specjalne okazje typu lekarstwo, albo specjalna nagroda za zasługi <lol> <lol>
Zobaczymy.
Sukces połowiczny, bo na próbę wmieszałam pół dawki.
Tabletka jest tak gorzka, że nawet po wymieszaniu z fruktozą [jest chyba ze 2 razy słodsza od cukru] i bitą smietaną papka była dla mnie tak gorzka, że czuje tą gorycz nadal- dotknęlam tylko czubkiem języka, a od tamtej pory zjadłam już chyba pół lodówki, żeby zabić ten smak...
Na szczęście Ozzy zjadł miksturkę, potem zagryzł mokrym dla równowagi. Żołądek to wytrzymał Mam nadzieję, że z drugą połówką dzisiejszej dawki pójdzie równie łatwo.
Dziękuję wam za wszystkie rady.
A tabletki są bardzo skuteczne: Ozzy jest teraz znowu oddechowo bezwonnym <lol> wesołym wariatem, wróciliśmy do jedzenia suchej karmy, już go dziasełka nie bolą.
Tabletka jest tak gorzka, że nawet po wymieszaniu z fruktozą [jest chyba ze 2 razy słodsza od cukru] i bitą smietaną papka była dla mnie tak gorzka, że czuje tą gorycz nadal- dotknęlam tylko czubkiem języka, a od tamtej pory zjadłam już chyba pół lodówki, żeby zabić ten smak...
Na szczęście Ozzy zjadł miksturkę, potem zagryzł mokrym dla równowagi. Żołądek to wytrzymał Mam nadzieję, że z drugą połówką dzisiejszej dawki pójdzie równie łatwo.
Dziękuję wam za wszystkie rady.
A tabletki są bardzo skuteczne: Ozzy jest teraz znowu oddechowo bezwonnym <lol> wesołym wariatem, wróciliśmy do jedzenia suchej karmy, już go dziasełka nie bolą.
Ja też borykałam się z tym problemem. Podać tabletkę kotu, to nie to samo co pieskowi. Próbowałam przeróżnych metod. Były rany cięte i szarpane (oczywiście moje). O pomoc poprosiłam naszego weta. Od tej pory zero problemu z podawaniem tabletek <ok> . Sama bym na to nie wpadła. Potrzebna jest tylko pęseta, ja używam taką do regulowania brwi. Wet miał taką dwa razy dłuższą. Otwieramy pyszczek, umieszczamy tabletkę jak najgłębiej się da (nasze palce są za grube) i zamykamy pyszczek. Można pogłaskać szyjkę przy uniesionej główce do góry. Szybko i bezboleśnie. Kotek nawet nie wie kiedy tabletka połknięta. Polecam każdemu.