Szelki dla kota, brytka również :)
Szelki dla kota, brytka również :)
Witam, nie dawno kupiłam mojemu kotkowi smyczke i szelki. Jak ma same szelki to nie protestuje tylko tak troche niezdarnie chodzi... A jak do szelek dojdzie smyczka to kot idzie, idzie kawałek przewraca się na bok i smyczke gryzie Czy to normalne <?> Może gryzie dlatego że smyczka czerwona <?>
Kotek jest 6 miesięcznym kotkiem Rosyjskim Niebieskim, jakby na coś się to przydało...
Kotek jest 6 miesięcznym kotkiem Rosyjskim Niebieskim, jakby na coś się to przydało...
Moje też padają plackiem po założeniu szelek. Używam ich tylko przy przewożeniu kotów w samochodzie- przypinam szelki do pasów. Taka reakcja więc bardziej mi pomaga niż przeszkadza Kolor szelek nie ma dla kota znaczenia, koty generalnie nie lubią szelek, ale jak widać na zdjeciach w dziale "pokaż nam swojego kota", tą niechęć da się wyplenić systematycznym zakładaniem szelek na coraz dłuższe okresy czasu.
-
- Posty: 35
- Rejestracja: 24 lis 2010, 19:48
-
- Hodowca
- Posty: 67
- Rejestracja: 18 sie 2009, 23:43
- Hodowla: Bri-Misie*PL
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Łódź
- Kontakt:
jak widać powyżej, czasem wyprowadzamy <mrgreen>Tomaszenko pisze:a ja mam pytanie po co w ogóle kotu szelki ? wyprowadzacie je na spacery czy co <lol>
Nie puszczę kota samego po lesie, na ogrodzonej działce to co innego, ale kiedy idziemy na spacer nad rzekę, to zabieram kota na smyczy.
szelki przydają się tez w podróży
-
- Posty: 35
- Rejestracja: 24 lis 2010, 19:48
-
- Hodowca
- Posty: 67
- Rejestracja: 18 sie 2009, 23:43
- Hodowla: Bri-Misie*PL
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Łódź
- Kontakt:
bez przesady
psa też mam <lol>
Nie wyprowadzam kotów w mieście,
spacer w lesie nie jest dla nich niczym złym,
tak samo korzystanie z bezpiecznego ogrodu.
Nie wychowasz kota w sterylnych warunkach.
tym bardziej kota wystawowego.
Od ponad pięciu lat prowadzę hodowlę. Z moimi kotkami wiele razy podróżowałam.
Wystawy, hotele, krycia.
Jasne, ze w domu sprzątam, podłogi myję mopem parowym, nie mam dywanów i staram się żyć czysto, ale sterylnie się nie da.
Koty szczepię, badam i testuję regularnie. I nigdy żadna z moich kotek nie miała nawet kataru, ze o czymś poważniejszym nie wspomnę.
Wychodzenie z kotem pozwala przyzwyczajać go do innego otoczenia niż dom i ułatwia mu życie na wystawach.
Uwierz mi wiem, co to wystraszony kot i dlatego jednej z moich kotek już nie wystawiam, bo ona wpada w panikę gdy tylko jest poza domem.
Ta kiciunie, która widziałeś na filmie jest za to tak wyluzowana na wystawach, że to sama przyjemność.
A co dopiero taki las, czy ogród. Ile zapachów, muszek, motylków.
To jest frajda dla kota i o ile jest bezpieczny, nie widzę powodu by mu tej frajdy nie dawać.
I nie wyobrażam sobie latem, gdy jestem na działce, 30 km za miastem w spokojnym lesie trzymać koty wyłącznie w domku.
psa też mam <lol>
Nie wyprowadzam kotów w mieście,
spacer w lesie nie jest dla nich niczym złym,
tak samo korzystanie z bezpiecznego ogrodu.
Nie wychowasz kota w sterylnych warunkach.
tym bardziej kota wystawowego.
Od ponad pięciu lat prowadzę hodowlę. Z moimi kotkami wiele razy podróżowałam.
Wystawy, hotele, krycia.
Jasne, ze w domu sprzątam, podłogi myję mopem parowym, nie mam dywanów i staram się żyć czysto, ale sterylnie się nie da.
Koty szczepię, badam i testuję regularnie. I nigdy żadna z moich kotek nie miała nawet kataru, ze o czymś poważniejszym nie wspomnę.
Wychodzenie z kotem pozwala przyzwyczajać go do innego otoczenia niż dom i ułatwia mu życie na wystawach.
Uwierz mi wiem, co to wystraszony kot i dlatego jednej z moich kotek już nie wystawiam, bo ona wpada w panikę gdy tylko jest poza domem.
Ta kiciunie, która widziałeś na filmie jest za to tak wyluzowana na wystawach, że to sama przyjemność.
A co dopiero taki las, czy ogród. Ile zapachów, muszek, motylków.
To jest frajda dla kota i o ile jest bezpieczny, nie widzę powodu by mu tej frajdy nie dawać.
I nie wyobrażam sobie latem, gdy jestem na działce, 30 km za miastem w spokojnym lesie trzymać koty wyłącznie w domku.
Olga ja podziwiam cały czas twoja kicię na spacerku jest rewelacyjna i jak pieknie się pilnuje, a co do sterylnych warunków to nie są one takie dobre (zreszta jak u dzieci) oczywiście czystość tak ale nie totalna sterylność bo to upośledza odporność. Moje koty jeszcze nie były na spacerku ale wiosną lub latem mam zamiar zabrać je na działeczkę
-
- Hodowca
- Posty: 67
- Rejestracja: 18 sie 2009, 23:43
- Hodowla: Bri-Misie*PL
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Łódź
- Kontakt:
dzięki, ja uwielbiam Fleur,
na stoliku sędziowskim strzela baranki
i myślę, z eto po części taki jej luzacki charakter po babce, a po części i otrzaskanie z nowymi miejscami, ludźmi itd
zaraz mnie dorszka za off topic pogoni <lol>
ale myślę, że warto koty przyzwyczajać,
później łatwiej zabierać je np na wakacje.
Pewnie, ze w przypadku hodowli to niewykonalne, ale gdybym miała jednego, dwa kastraty, to z pewnością nie rozstawałabym się z nimi wcale <mrgreen>
na stoliku sędziowskim strzela baranki
i myślę, z eto po części taki jej luzacki charakter po babce, a po części i otrzaskanie z nowymi miejscami, ludźmi itd
zaraz mnie dorszka za off topic pogoni <lol>
ale myślę, że warto koty przyzwyczajać,
później łatwiej zabierać je np na wakacje.
Pewnie, ze w przypadku hodowli to niewykonalne, ale gdybym miała jednego, dwa kastraty, to z pewnością nie rozstawałabym się z nimi wcale <mrgreen>