Strona 1 z 7

Szelki dla kota, brytka również :)

: 21 gru 2010, 20:53
autor: Patina22
Witam, nie dawno kupiłam mojemu kotkowi smyczke i szelki. Jak ma same szelki to nie protestuje tylko tak troche niezdarnie chodzi... A jak do szelek dojdzie smyczka to kot idzie, idzie kawałek przewraca się na bok i smyczke gryzie :-( Czy to normalne <?> Może gryzie dlatego że smyczka czerwona <?>
Kotek jest 6 miesięcznym kotkiem Rosyjskim Niebieskim, jakby na coś się to przydało...

: 21 gru 2010, 21:08
autor: mimbla
Moje też padają plackiem po założeniu szelek. Używam ich tylko przy przewożeniu kotów w samochodzie- przypinam szelki do pasów. Taka reakcja więc bardziej mi pomaga niż przeszkadza ;-)) Kolor szelek nie ma dla kota znaczenia, koty generalnie nie lubią szelek, ale jak widać na zdjeciach w dziale "pokaż nam swojego kota", tą niechęć da się wyplenić systematycznym zakładaniem szelek na coraz dłuższe okresy czasu.

: 22 gru 2010, 10:45
autor: O-l-g-a
jeśli szelki będą się kotu kojarzyć z czymś przyjemnym to je polubi.
Moja Fleur uwielbia. Używam automatycznej smyczy.
Oto dowód:


: 22 gru 2010, 11:04
autor: Tomaszenko
a ja mam pytanie po co w ogóle kotu szelki ? wyprowadzacie je na spacery czy co <lol>

: 22 gru 2010, 11:06
autor: O-l-g-a
Tomaszenko pisze:a ja mam pytanie po co w ogóle kotu szelki ? wyprowadzacie je na spacery czy co <lol>
jak widać powyżej, czasem wyprowadzamy <mrgreen>
Nie puszczę kota samego po lesie, na ogrodzonej działce to co innego, ale kiedy idziemy na spacer nad rzekę, to zabieram kota na smyczy.
szelki przydają się tez w podróży

: 22 gru 2010, 11:19
autor: Tomaszenko
zdaje mi się, że z założenia brytyjskie to koty domowe ...
ja byłbym się moje wyprowadzać, jeszcze jakis syf złapią...
do spacerów polecam psy - spełniają się znakomicie :P

: 22 gru 2010, 11:33
autor: Patina22
W szelkach chodzi bez problemu tylko jak smyczka dochodzi to zaczyna gryźć smyczke, a jak same szelki to ok...

: 22 gru 2010, 11:35
autor: O-l-g-a
bez przesady ;-))

psa też mam <lol>

Nie wyprowadzam kotów w mieście,
spacer w lesie nie jest dla nich niczym złym,
tak samo korzystanie z bezpiecznego ogrodu.

Nie wychowasz kota w sterylnych warunkach.
tym bardziej kota wystawowego.

Od ponad pięciu lat prowadzę hodowlę. Z moimi kotkami wiele razy podróżowałam.
Wystawy, hotele, krycia.
Jasne, ze w domu sprzątam, podłogi myję mopem parowym, nie mam dywanów i staram się żyć czysto, ale sterylnie się nie da.
Koty szczepię, badam i testuję regularnie. I nigdy żadna z moich kotek nie miała nawet kataru, ze o czymś poważniejszym nie wspomnę.

Wychodzenie z kotem pozwala przyzwyczajać go do innego otoczenia niż dom i ułatwia mu życie na wystawach.
Uwierz mi wiem, co to wystraszony kot i dlatego jednej z moich kotek już nie wystawiam, bo ona wpada w panikę gdy tylko jest poza domem.

Ta kiciunie, która widziałeś na filmie jest za to tak wyluzowana na wystawach, że to sama przyjemność.

A co dopiero taki las, czy ogród. Ile zapachów, muszek, motylków.
To jest frajda dla kota i o ile jest bezpieczny, nie widzę powodu by mu tej frajdy nie dawać.
I nie wyobrażam sobie latem, gdy jestem na działce, 30 km za miastem w spokojnym lesie trzymać koty wyłącznie w domku.

: 22 gru 2010, 12:01
autor: manita
Olga ja podziwiam cały czas twoja kicię na spacerku jest rewelacyjna i jak pieknie się pilnuje, a co do sterylnych warunków to nie są one takie dobre (zreszta jak u dzieci) oczywiście czystość tak ale nie totalna sterylność bo to upośledza odporność. Moje koty jeszcze nie były na spacerku ale wiosną lub latem mam zamiar zabrać je na działeczkę

: 22 gru 2010, 12:15
autor: O-l-g-a
dzięki, ja uwielbiam Fleur,
na stoliku sędziowskim strzela baranki
i myślę, z eto po części taki jej luzacki charakter po babce, a po części i otrzaskanie z nowymi miejscami, ludźmi itd

zaraz mnie dorszka za off topic pogoni <lol>

ale myślę, że warto koty przyzwyczajać,
później łatwiej zabierać je np na wakacje.
Pewnie, ze w przypadku hodowli to niewykonalne, ale gdybym miała jednego, dwa kastraty, to z pewnością nie rozstawałabym się z nimi wcale <mrgreen>