Brytyjczyki - barwa sierści i oczu
Brytyjczyki - barwa sierści i oczu
Może znajdą się chętni do porozmawiania o kształtowaniu się (o ile można tak to nazwać) końcowej barwy sierści i oczu . Pisząc "końcowej" mam na myśli wygląd kota dojrzałego.
Obserwując swoją kotkę Lunę (liliowe umaszczenie) widzę wyraźne różnice między jej liliowatością a liliowatością np. dorszkowej Czesi. Czesia ma jednolitą, jaśniutką barwę futerka a moja koteczka ma ciemniejsze futerko i duchy, które zmieniają się zresztą wraz z jej wiekiem. Raz ich jest mniej raz więcej. Tak przynajmniej mi się wydaje.
Różnice też widzę w dlugości poszczególnych włosów. Moja kicia ma futerko nierównej długości. Jedne włoski są dłuższe od pozostałych a zaobserwowałam na zdjęciach, ze forumowy Franuś (piękny kocurek Ani i Krzysia) ma równiutkiej długości futerko.
Obserwując swoją kotkę Lunę (liliowe umaszczenie) widzę wyraźne różnice między jej liliowatością a liliowatością np. dorszkowej Czesi. Czesia ma jednolitą, jaśniutką barwę futerka a moja koteczka ma ciemniejsze futerko i duchy, które zmieniają się zresztą wraz z jej wiekiem. Raz ich jest mniej raz więcej. Tak przynajmniej mi się wydaje.
Różnice też widzę w dlugości poszczególnych włosów. Moja kicia ma futerko nierównej długości. Jedne włoski są dłuższe od pozostałych a zaobserwowałam na zdjęciach, ze forumowy Franuś (piękny kocurek Ani i Krzysia) ma równiutkiej długości futerko.
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Poruszyłaś te jedne z najtrudniejszych aspektów pracy hodowlanej najpierw oczy.
Oczy brytyjczyków, z wyjątkiem kolorów typu point i odmian srebrzystych, mogą być jedynie w kolorach od złotego po prawie pomarańczowe, najważniejsze, żeby były "świetliste", nie przydymione. Ponieważ z wiekiem oczy jaśnieją, idealnie jest, jeśli u kociaka są koloru jak najbardziej pomarańczowego - daje to spore nadzieje, że z czasem kolor będzie "w sam raz", nawet u 3 - 4 letniego kota. Clara ma oczy bardziej złote, ale ponieważ mają bardzo wysyconą barwę, nigdy na wystawach nie usłyszałam, że oczy są za jasne, wręcz przeciwnie, za oczy Clara zawsze dostawała max. Borgia ma zdecydowanie lepsze oczy, są ciemne, i nawet gdy trochę zjaśnieją, będą nadal "bursztynowe". Największą wadą oka jest albo kolor "przydymiony", taki nierozświetlony, niby bursztyn, ale nie ma tego wrażenia, że można by przez niego popatrzeć "na drugą stronę", albo obecność zielonej obwódki wokół źrenicy. Niestety, żadnej z tych rzeczy nie da się przewidzieć u trzymiesięcznego kociaka, ponieważ oczy wybarwiają się bardzo długo i nierównomiernie.
Druga rzecz, sierść, jest znacznie trudniejsza do uzyskania. Najsłabszy punkt mojej Clary na przykład. Najpierw kolor;
Kolor sierści, w przeciwieństwie do oka, z wiekiem na ogół ciemnieje. Widzicie teraz, jaka to ekwilibrystyka, wystawiać kota w dobrym momencie - bo oceny najwyższe za jak najbardziej wysycone oko, ale jak najjaśniejszy odcień sierści (mówię tu o tych podstawowych kolorach, typu lila i niebieski). Duchy to takie odzwierciedlenie ukrytego, najczęściej dzikiego pręgowania, jakie niesie gdzieś pod spodem bardzo wiele kotów. Gładkość umaszczenia zapewnia inny gen, który to pręgowanie maskuje, ale nie zawsze od urodzenia - popatrzcie na filmiki i zdjęcia Czesi, wygląda jak pręgowana. Jestem zaskoczona, że tak silne duchy tak szybko zanikają. Duchy pojawiają się niekiedy ponownie przy wymianie sierści, gdy kot ma ok. 8-9 miesięcy, i potem znów zanikają. U niektórych kotów utrzymują sie przez całe życie, jeśli kot ma być gładki, to wystawowo jest to wada. Niekiedy po przeanalizowaniu rodowodu sędziowie dochodzą do wniosku, że to już nie duchy ale pręgowanie, i kot musi zmienić swoją "kolorystyczną przynależność". Niekiedy jest odwrotnie, kot, u którego pręgowanie wydawało się niewątpliwe, staje się gładki, i sytuacja się odwraca.
Długość sierści to prawdziwa udręka. Zdecydowana większość brytków niesie gen długiego włosa (spuścizna po persach), co sprawia, że uzyskanie jednolitej długości włosa, i nie za miękkiego, jest bardzo trudne. Luna jest jeszcze w wieku, w którym ma prawo do okrywy nierównej, to te dłuższe włoski, o których piszesz. Ważne jest, jak gęsty jest ten krótszy włos, podszerstek - ze zdjęć wydaje się, że jest bardzo gęsty. Jak wypadnie ten długi włos, zostanie gęsty podszerstek. Niestety, często jest tak, że kot ma ten trochę dłuższy, ościsty włos na grzbiecie jeśli nie przez całe życie, to bardzo długo. Jeśli podszerstka jest mniej, to wtedy włos trochę "leży", no nie jest to ten ideał, do którego dążymy, w każdym razie ja, bo sierść jest dla mnie wielkim wyzwaniem, jako że sierść u nestorki mojej hodowli prawie do bani
I na zakończenie kolor liliowy, to pierwsze dla mnie tak dokładne obserwacje. Nie spodziewałam się u Czesi tak jasnego koloru, bałam się, że kolor wyrówna się do "pręg". Nie ma wątpliwości, że Cześka trochę ściemnieje - widzę to po ogonie. Ale tym, co mnie cieszy najbardziej, jest JEDNOLITA I GĘSTA STRUKTURA WŁOSA. Nie sądziłam, że Clara może dać taką sierść. Czesia przegoniła w tym względzie brata - przy urodzeniu jej sierść wydawała się bardzo nierówna i "wystrzępiona", jedynie podszerstka od początku było dużo. Ale teraz prawie nie ma tych włosków, o których piszesz, co sprawia, że sierść jest bardzo równa. I jeszcze jedna wada włosków - są one najczęściej ciemniejsze, i nadają sierści ogólnie ciemniejszy wygląd. Ale jak już wypadną, wszystko jest ok. Podobnie jak z oczami, nie da się na 100% przewidzieć sierści u kociaka, może z wyjątkiem "twardości" - miękka sierść pozostanie zawsze miękka, nawet, jeśli będzie bardzo gęsta. Musisz więc uzbroić się w cierpliwość
Oczy brytyjczyków, z wyjątkiem kolorów typu point i odmian srebrzystych, mogą być jedynie w kolorach od złotego po prawie pomarańczowe, najważniejsze, żeby były "świetliste", nie przydymione. Ponieważ z wiekiem oczy jaśnieją, idealnie jest, jeśli u kociaka są koloru jak najbardziej pomarańczowego - daje to spore nadzieje, że z czasem kolor będzie "w sam raz", nawet u 3 - 4 letniego kota. Clara ma oczy bardziej złote, ale ponieważ mają bardzo wysyconą barwę, nigdy na wystawach nie usłyszałam, że oczy są za jasne, wręcz przeciwnie, za oczy Clara zawsze dostawała max. Borgia ma zdecydowanie lepsze oczy, są ciemne, i nawet gdy trochę zjaśnieją, będą nadal "bursztynowe". Największą wadą oka jest albo kolor "przydymiony", taki nierozświetlony, niby bursztyn, ale nie ma tego wrażenia, że można by przez niego popatrzeć "na drugą stronę", albo obecność zielonej obwódki wokół źrenicy. Niestety, żadnej z tych rzeczy nie da się przewidzieć u trzymiesięcznego kociaka, ponieważ oczy wybarwiają się bardzo długo i nierównomiernie.
Druga rzecz, sierść, jest znacznie trudniejsza do uzyskania. Najsłabszy punkt mojej Clary na przykład. Najpierw kolor;
Kolor sierści, w przeciwieństwie do oka, z wiekiem na ogół ciemnieje. Widzicie teraz, jaka to ekwilibrystyka, wystawiać kota w dobrym momencie - bo oceny najwyższe za jak najbardziej wysycone oko, ale jak najjaśniejszy odcień sierści (mówię tu o tych podstawowych kolorach, typu lila i niebieski). Duchy to takie odzwierciedlenie ukrytego, najczęściej dzikiego pręgowania, jakie niesie gdzieś pod spodem bardzo wiele kotów. Gładkość umaszczenia zapewnia inny gen, który to pręgowanie maskuje, ale nie zawsze od urodzenia - popatrzcie na filmiki i zdjęcia Czesi, wygląda jak pręgowana. Jestem zaskoczona, że tak silne duchy tak szybko zanikają. Duchy pojawiają się niekiedy ponownie przy wymianie sierści, gdy kot ma ok. 8-9 miesięcy, i potem znów zanikają. U niektórych kotów utrzymują sie przez całe życie, jeśli kot ma być gładki, to wystawowo jest to wada. Niekiedy po przeanalizowaniu rodowodu sędziowie dochodzą do wniosku, że to już nie duchy ale pręgowanie, i kot musi zmienić swoją "kolorystyczną przynależność". Niekiedy jest odwrotnie, kot, u którego pręgowanie wydawało się niewątpliwe, staje się gładki, i sytuacja się odwraca.
Długość sierści to prawdziwa udręka. Zdecydowana większość brytków niesie gen długiego włosa (spuścizna po persach), co sprawia, że uzyskanie jednolitej długości włosa, i nie za miękkiego, jest bardzo trudne. Luna jest jeszcze w wieku, w którym ma prawo do okrywy nierównej, to te dłuższe włoski, o których piszesz. Ważne jest, jak gęsty jest ten krótszy włos, podszerstek - ze zdjęć wydaje się, że jest bardzo gęsty. Jak wypadnie ten długi włos, zostanie gęsty podszerstek. Niestety, często jest tak, że kot ma ten trochę dłuższy, ościsty włos na grzbiecie jeśli nie przez całe życie, to bardzo długo. Jeśli podszerstka jest mniej, to wtedy włos trochę "leży", no nie jest to ten ideał, do którego dążymy, w każdym razie ja, bo sierść jest dla mnie wielkim wyzwaniem, jako że sierść u nestorki mojej hodowli prawie do bani
I na zakończenie kolor liliowy, to pierwsze dla mnie tak dokładne obserwacje. Nie spodziewałam się u Czesi tak jasnego koloru, bałam się, że kolor wyrówna się do "pręg". Nie ma wątpliwości, że Cześka trochę ściemnieje - widzę to po ogonie. Ale tym, co mnie cieszy najbardziej, jest JEDNOLITA I GĘSTA STRUKTURA WŁOSA. Nie sądziłam, że Clara może dać taką sierść. Czesia przegoniła w tym względzie brata - przy urodzeniu jej sierść wydawała się bardzo nierówna i "wystrzępiona", jedynie podszerstka od początku było dużo. Ale teraz prawie nie ma tych włosków, o których piszesz, co sprawia, że sierść jest bardzo równa. I jeszcze jedna wada włosków - są one najczęściej ciemniejsze, i nadają sierści ogólnie ciemniejszy wygląd. Ale jak już wypadną, wszystko jest ok. Podobnie jak z oczami, nie da się na 100% przewidzieć sierści u kociaka, może z wyjątkiem "twardości" - miękka sierść pozostanie zawsze miękka, nawet, jeśli będzie bardzo gęsta. Musisz więc uzbroić się w cierpliwość
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Standard to standard, dotyczy rasy a nie koloru Prawdą jest natomiast, że przy pewnych kolorach trudniej jest do tego standardu się zbliżyć. Czekoladka jest jeszcze w wieku, w którym występowanie włosa ościstego jest normalne. Szczęściarze po prostu Ci, którzy mają koty o "niskiej zawartości" tego włosa
Być może odezwie się Pola albo Aga*, one specjalizują się w pointach, więc na pewno obserwują, jak się zmienia sierść z wiekiem. Kotka Agi* Domino ma świetną sierść, równiutką i bez włosków, ale to już dojrzała kotka.
Być może odezwie się Pola albo Aga*, one specjalizują się w pointach, więc na pewno obserwują, jak się zmienia sierść z wiekiem. Kotka Agi* Domino ma świetną sierść, równiutką i bez włosków, ale to już dojrzała kotka.
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Mago pisze:Ostatnio rzuciło mi się w oczy, że nie ma kocurów w umaszczeniu szylkretowym. Ja przynajmniej na zdjęcie takiego nie trafiłam. Dlaczego kotki mogą być szylkretowe a kocurki nie?
Kolor szylkretowy to mieszanka kolorów podstawowego (niebieski, liliowy, czarny, itp.) i kremowego. Kolor kremowy związany jest z żeńskim chromosomem X. Szylkret pojawi się wtedy, gdy kot od jednego z rodziców ma chromosom X z genem "na krem", a od drugiego rodzica otrzymał gen na kolor niebieski. Jeśli pamiętasz układ chromosomów płciowych z biologii, dziewczynka ma XX, a chłopiec XY. Znaczy to, że chłopiec może być tylko gładki, albo niebieski, albo kremowy, bo ma tylko jeden chromosom X. Szylkret u kocurka jest możliwy, jeśli naturze przytrafi się błąd i urodzi się osobnik XXY - ale taki twór jest niezwykle rzadki, i jako wybryk natury, jest bezpłodny. U ludzi taki układ też się zdarza, też powoduje problemy, nazywa się taki układ Zespołem Klinefeltera.
Taki sposób dziedziczenia koloru kremowego, jedynie w powiązaniu z chromosomem X, sprawia też, że tylko z układu szylkretowa kotka - kremowy kocur może urodzić się kremowa kotka. (Oczywiście z układu kremowy - kremowy też, ale tutaj to oczywiste). Kotka, będąc typem XX, potrzebuje obu chromosomów X z "genem na krem" (jak napisałam wyżej, jeśli drugi gen będzie inny niż krem, to będzie szylkret). Jeden na pewno uzyska od ojca (on, będąc XY i kremowy, ma chromosomy X "kremowe"), a ona statystycznie połowę swoich jajeczek produkuje z chromosomem X "kremowym", a drugą połowę niebieską.Teraz tylko modlitwy albo jakieś inne czary, żeby akurat nie takie jajeczko, jak u Diuny, z niebieskim, tylko to statystycznie następne, z kremowym X !!!!!!!)
Przepraszam, jeśli piszę zbyt prosto i niefachowo, ale chciałabym, żeby każdy zrozumiał, bez względu na to, jaką biologię wyniósł ze szkoły, i ile z niej pamięta [/quote]
Kolor liliowy to taka gama, od bardzo jasnego, do prawie niebieskiego. Na wystawie najwyżej punktowane są te jasne, ale tylko pod warunkiem, że budowa, zgodność ze standardem, są porównywalne. Na pewno odcień futerka nie zdecyduje o niczym, jeśli inne, ważniejsze rzeczy są lepsze lub gorsze niż u konkurencji - mam tu na myśli kościec, budowę, głowa!!!!!, oczy - to są najważniejsze cechy, świadczące o tym, że dany kot to brytyjczyk. Jeśli to jest w porządku, a po Apollo inaczej być nie może, to nie martw się odcieniem [/quote]edita pisze:Chciałabym zapytać o sierść, mój Oliver wg rodowodu jest liliowy, natomiast jego kolor bardzo zbliżony jest do niebieskiego. Zastanawiałam się, czy nie pokazać go na wystawie w klasie kastratów, ale skoro kolor jest tak ważny to może nie będę stresować niepotrzebnie kota. Futerko ma bardzo gęste.
Sowa pisze:A propos kolorów.
Korkowi (Connor Mazuria*Pl) się zmieniło :-) Przyszedł do nas jako niebieski point (Bri a33) a niemal z dnia na dzień kolor znaczeń nabiera ciepła, by nie powiedzieć liliowego ciepła. :-) Wszystko wskazuje na to, że jest pointem liliowym (Bri c33) z coraz bardziej niebieskimi ślepiami.
Oczywiście nam to nie przeszkadza w niczym, tym bardziej, że podstawowym zadaniem życiowym Korka nie jest zdobycie tytułu lub medalu, ale żyć i cieszyć się życiem.
Mago pisze:Bardzo dziękuję za wyjaśnienia... jak dla mnie było bardzo fachowo .dorszka pisze:Przepraszam, jeśli piszę zbyt prosto i niefachowo, ale chciałabym, żeby każdy zrozumiał, bez względu na to, jaką biologię wyniósł ze szkoły, i ile z niej pamięta
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Wszystko jest możliwe, bo mama Korka jest liliowa, a Krzyś (tato) też niesie rozjaśnienie. W takich sytuacjach o kolorze decydują nos i poduszeczki łap - u niebieskich są granatowe, u lilaków różowawo-sine. Tak jest przynajmniej u solidów, nie wiem, na ile jest to widoczne u pointów, bo takowych nie posiadam. Może Pola tu kiedyś zajrzy i wyjaśni dokładnieSowa pisze:Korkowi (Connor Mazuria*Pl) się zmieniło :-) Przyszedł do nas jako niebieski point (Bri a33) a niemal z dnia na dzień kolor znaczeń nabiera ciepła, by nie powiedzieć liliowego ciepła. :-) Wszystko wskazuje na to, że jest pointem liliowym (Bri c33) z coraz bardziej niebieskimi ślepiami.
Sowa pisze:Obejrzałam łapy. Poduchy zdecydowanie różowo-sine, jak u Prezesa.
Ot lilak, jak obszył.
Maria pisze:Witam serdecznie
Mam pytanie co do koloru a w wersji CPC. Co to właściwie oznacza?
Jest to jakiś rodzaj niebieskiego. Ale jaki?
Moja kotka ma w rodowodzie wpisaną taką barwę.
Pozdrawiam !
Marysia pisze:jeżeli starszyzna plemienna pozwoli, to ja może pomogę
CPC to nie określenie koloru(kolor to np BRIa, BRIc, BRIg)
symbolem CPC oznacza się w rodowodzie gen colourpointa, jeśli koteczkę solid(w przypadku tej kotki chyba niebieski?) z CPC pokryjemy odpowiednim kocurkiem( też z genem CPC)to na świat mogą przyjść kocięta colourpoint
prosze mnie poprawić jeśli coś źle, albo niedopowiedziane
kesja pisze:Bardzo dobrze wytłumaczone
CPC colourpoint carrier czyli nosiciel genu odpowiedzialnego za kolor point.
Maria pisze:Ha! Rozumiem !
Bardzo dziękuję za wytłumaczenie ! :-)
Witam!
Moja Bridget ma 3,5 miesiąca, jest niebieskim colourpointem choć na pupie zaczęły pojawiać się plamki i chyba będzie szylkret colourpoint. No i właśnie jestem ciekawa jak to z tym wybarwieniem oczu - bo teraz ma zielonkawe - czy będzie miała jeszcze niebieskie czy już raczej zielone pozostaną?
Moja Bridget ma 3,5 miesiąca, jest niebieskim colourpointem choć na pupie zaczęły pojawiać się plamki i chyba będzie szylkret colourpoint. No i właśnie jestem ciekawa jak to z tym wybarwieniem oczu - bo teraz ma zielonkawe - czy będzie miała jeszcze niebieskie czy już raczej zielone pozostaną?
w standardzie kota colourpoint nie dopuszcza się innych oczu jak niebieskie
wybarwienie szylkret niebieski to mieszanka koloru niebieskiego z kremowym
w ubarwieniu colourpoint sa rozłozone ciemne plamy na jasnym futrze - uszy, łapy, ogon, maska na pyszczku i w miare wieku kota będą sie nasycac i ściemniac, tak więc nie jest raczej zasadne ze skoro wyszły jakies plamki na pupie to będzie szylkret a nie niebieski
jakiego koloru sa jej rodzice?
wybarwienie szylkret niebieski to mieszanka koloru niebieskiego z kremowym
w ubarwieniu colourpoint sa rozłozone ciemne plamy na jasnym futrze - uszy, łapy, ogon, maska na pyszczku i w miare wieku kota będą sie nasycac i ściemniac, tak więc nie jest raczej zasadne ze skoro wyszły jakies plamki na pupie to będzie szylkret a nie niebieski
jakiego koloru sa jej rodzice?