Bilbo "Bambaryła" Agilis Cattus*Pl
: 15 kwie 2009, 13:42
Post z dnia 11. lutego 2007
Czuję się nieco dziwnie. Zwykle komentowałam kocią rzeczywistość zaocznie. Teraz piszę wolniej, bo Bambaryłka myje się oczywiście na klawiaturze i od czasu do czasu oblizuje moje stukające palce.
Przed Niebieskim wyzwanie nie lada, czyli dogadanie się z bokserką Bertą i kotem Posłem.
Na Bertę na razie syczy i nie może zrozumieć, czego chce ten wielki potwór. A Bertusia i chciałaby i boi się, bo już kilka tygodni temu dowiedziała się jaka jest moc Bambaryłkowych pazurów.
Za to Panowie spotkali się przed chwilą nos w nos - maluch postanowił się zakolegować i zorganizował spotkanie na oparciu fotela. Kociska się obwąchały, pogadały, a w pewnym momencie ostrzegawczo podniosły do góry po jednej łapie i zaraz potem opuściły (okazało się, że obaj są praworęczni). Wyglądało to prawie jak hitlerowskie pozdrowienie Na razie dyskutują, pokazując kto większy, ale agresji w tym nie ma, raczej ciekawość i trochę grożenia.
Bambaryłka dzielny bardzo. Podziwiam go za odwagę i równowagę. Wspieram go jak mogę, kojąc antypsi warkot na własnej piersi, ale zdaję sobie sprawę że nie są to objęcia Pani Doroty.
To prawdziwy Mały-Wielki Kot.
cdn.
Czuję się nieco dziwnie. Zwykle komentowałam kocią rzeczywistość zaocznie. Teraz piszę wolniej, bo Bambaryłka myje się oczywiście na klawiaturze i od czasu do czasu oblizuje moje stukające palce.
Przed Niebieskim wyzwanie nie lada, czyli dogadanie się z bokserką Bertą i kotem Posłem.
Na Bertę na razie syczy i nie może zrozumieć, czego chce ten wielki potwór. A Bertusia i chciałaby i boi się, bo już kilka tygodni temu dowiedziała się jaka jest moc Bambaryłkowych pazurów.
Za to Panowie spotkali się przed chwilą nos w nos - maluch postanowił się zakolegować i zorganizował spotkanie na oparciu fotela. Kociska się obwąchały, pogadały, a w pewnym momencie ostrzegawczo podniosły do góry po jednej łapie i zaraz potem opuściły (okazało się, że obaj są praworęczni). Wyglądało to prawie jak hitlerowskie pozdrowienie Na razie dyskutują, pokazując kto większy, ale agresji w tym nie ma, raczej ciekawość i trochę grożenia.
Bambaryłka dzielny bardzo. Podziwiam go za odwagę i równowagę. Wspieram go jak mogę, kojąc antypsi warkot na własnej piersi, ale zdaję sobie sprawę że nie są to objęcia Pani Doroty.
To prawdziwy Mały-Wielki Kot.
cdn.