Trójka z Chakramowa , Szuzszu, Malaga i Oti
: 13 maja 2012, 11:30
Witam, podczytuje forum już od jakiegoś czasu , więc czas najwyższy się przywitać , a może przede wszystkim pokazać naszych czworonożnych członków rodziny.
Zdjęcia historyczne to znaczy z ostatniego roku , najnowsze już mam w aparacie ale czasu brak aby je obrobić .
Tak więc Gabi , nasze niebieskie brytyjskie słoneczko , panna która wie jak postawić na swoim, ceniąca swoją przestrzeń osobistą i z naszych futer tylko Szuszka może się do niej bezkarnie przytulać. Z wiekiem coraz bardziej miziasta i potrafiąca pięknie się dopominać o swoją porcje głasków i pieszczot.


Szuszka nasza kochana dachóweczka kocha Gabi z wzajemnością myślę ,że to dlatego bo dziewczyny są w bardzo podobnym wieku i w niedużym odstępie czasu trafiły do nas do domu .Szuszka potrafi położyć mi się na brzuchu i tak mrucząc kazać się miziać , ale inicjatywa zawsze musi wyjść z jej strony nie lubi być do niczego zmuszana .

Homer nasz biały misiek , oaza cierpliwości i spokoju Lucek może robić mu wszystko . Homerek ubóstwia jeść , zawsze jak otwieram puszkę /szasztkę on pierwszy materializuje się w cudowny sposób w kuchni .


No i czas na Lucka- Wisienka – Diabełka ( tego pana część forumowiczów na pewno kojarzy z forum ).
Mimo ,że ma już ponad rok to nasze kochane małe dziecko jeszcze . Najlepsze zabawy są z Homerem i Otim bo oni mają do niego najwięcej cierpliwości i pozwalają mu na wszystko .




W naszym domu w pełnej harmoni z kotami mieszkają również dwa pieski – Malaga i Otilla.
Malaga to już starsza pani która jest w naszym domu najdłużej z obecnych mieszkańców , sunia bardzo wrażliwa i uczuciowa. Domownicy mogą zrobić z nią wszystko , jednak obcy są traktowani z dystansem . Bywa strachliwa więc poza domem najlepiej czuje się tylko gdy wychodzi ze swoim prywatnym ochroniarzem Otim . Przy nim nasza dziewczynka odmłodniała o kilka lat .
Oti- jeśli mam być szczera nie był planowany , ale zadziałała siła wyższa – tak miało być .
Po prostu w zeszłym roku w marcu pojechałyśmy do kociego azylu ( z którego pochodzi nasza Szusza) .
Miałyśmy tylko zawieść trochę karmy dla azylowych kotków , a gdy dotarłyśmy na miejsce pani Irena ( właścicielka azylu ) pokazała nam 5 pięknych szczeniaczków podrzuconych do nich . Byliśmy twardzi i zamierzaliśmy się tylko z nimi trochę pobawić . Wtedy wyszedł ON szósty z rodzeństwa zaspany misiek klapouszek i przepadliśmy . Oti wyrósł na dużego psa o wielkim sercu , kocha wszystkich i wszystko a najbardziej Malagę i Lucyferka . Trochę pomogły mu w tym szkolenia na które z nami chodził . Obowiązkowo zaliczył oczywiście psie przedszkole ( ono pomogło mu socjalizować się z innymi pieskami ) i podstawy posłuszeństwa , chociaż nad tym cały czas pracujemy .



Mam nadzieje ,że nie zamęczyłam opisami i ilością zdjęć , więc na koniec jeszcze kilka aktualnych z tegorocznej majówki , reszta czeka na obróbkę .



Zdjęcia historyczne to znaczy z ostatniego roku , najnowsze już mam w aparacie ale czasu brak aby je obrobić .
Tak więc Gabi , nasze niebieskie brytyjskie słoneczko , panna która wie jak postawić na swoim, ceniąca swoją przestrzeń osobistą i z naszych futer tylko Szuszka może się do niej bezkarnie przytulać. Z wiekiem coraz bardziej miziasta i potrafiąca pięknie się dopominać o swoją porcje głasków i pieszczot.


Szuszka nasza kochana dachóweczka kocha Gabi z wzajemnością myślę ,że to dlatego bo dziewczyny są w bardzo podobnym wieku i w niedużym odstępie czasu trafiły do nas do domu .Szuszka potrafi położyć mi się na brzuchu i tak mrucząc kazać się miziać , ale inicjatywa zawsze musi wyjść z jej strony nie lubi być do niczego zmuszana .

Homer nasz biały misiek , oaza cierpliwości i spokoju Lucek może robić mu wszystko . Homerek ubóstwia jeść , zawsze jak otwieram puszkę /szasztkę on pierwszy materializuje się w cudowny sposób w kuchni .


No i czas na Lucka- Wisienka – Diabełka ( tego pana część forumowiczów na pewno kojarzy z forum ).
Mimo ,że ma już ponad rok to nasze kochane małe dziecko jeszcze . Najlepsze zabawy są z Homerem i Otim bo oni mają do niego najwięcej cierpliwości i pozwalają mu na wszystko .




W naszym domu w pełnej harmoni z kotami mieszkają również dwa pieski – Malaga i Otilla.
Malaga to już starsza pani która jest w naszym domu najdłużej z obecnych mieszkańców , sunia bardzo wrażliwa i uczuciowa. Domownicy mogą zrobić z nią wszystko , jednak obcy są traktowani z dystansem . Bywa strachliwa więc poza domem najlepiej czuje się tylko gdy wychodzi ze swoim prywatnym ochroniarzem Otim . Przy nim nasza dziewczynka odmłodniała o kilka lat .
Oti- jeśli mam być szczera nie był planowany , ale zadziałała siła wyższa – tak miało być .
Po prostu w zeszłym roku w marcu pojechałyśmy do kociego azylu ( z którego pochodzi nasza Szusza) .
Miałyśmy tylko zawieść trochę karmy dla azylowych kotków , a gdy dotarłyśmy na miejsce pani Irena ( właścicielka azylu ) pokazała nam 5 pięknych szczeniaczków podrzuconych do nich . Byliśmy twardzi i zamierzaliśmy się tylko z nimi trochę pobawić . Wtedy wyszedł ON szósty z rodzeństwa zaspany misiek klapouszek i przepadliśmy . Oti wyrósł na dużego psa o wielkim sercu , kocha wszystkich i wszystko a najbardziej Malagę i Lucyferka . Trochę pomogły mu w tym szkolenia na które z nami chodził . Obowiązkowo zaliczył oczywiście psie przedszkole ( ono pomogło mu socjalizować się z innymi pieskami ) i podstawy posłuszeństwa , chociaż nad tym cały czas pracujemy .



Mam nadzieje ,że nie zamęczyłam opisami i ilością zdjęć , więc na koniec jeszcze kilka aktualnych z tegorocznej majówki , reszta czeka na obróbkę .


