Korzystając z porad, które tu znalazłem postanowiłem popełnić legowisko dla kota na parapecie. Parapet ma grubość 28 mm szerokość u góry 16cm. Góra legowiska to płyta meblowa 80x40cm trzymana do parapetu dwiema listwami mocującymi, również z płyty meblarskiej.

W płycie legowiska od dołu wkręcone są elementy czegoś, co w okolicznym sklepie meblarskim nazywają "nóżką mini" - samą nóżkę wywaliłem a jej element mocujący wkręciłem w płytę. Daje to możliwość wkręcenia zwykłej śruby M5 bez konieczności przewiercania płyty na wylot - jakaś taka... czysta forma :-)
Potrzeba 6 szt takich nóżek - 4 w płycie i dwie w listewkach mocujących (po jednej, z tyłu).

Listwy mocujące z tyłu mają owe mini nóżki, z przodu otwór na wylot a w nim śrubę dociskającą (przez podkładki) listwy do parapetu. Z tyłu, w mini nóżkach jest krótki pręt gwintowany zrobiony ze śruby z obciętym łbem - dzięki temu listwa na tylnym końcu zachowuje odstęp od płyty tyci większy niż grubość parapetu. Gdy z przodu dociągniemy śrubami listwy mocujące, te naprężają się i dzięki temu całość trzyma się parapetu jak sołtys posady.

Opis może trochę zawiły ale zapewniam że zrobienie czegoś takiego to kwadrans roboty.
Podusia to dwie poduszki 40x40cm rozprute, zszyte razem i powleczone kopertą z kostki ecrue.

Chciałbym napisać że pracy mało a radość kota nieoceniona ale... nie mam nawet zdjęcia kota siedzącego na owym legowisku a co dopiero wypoczywającego... może jeszcze wszystko przede mną.
Gdy kot zacznie używać i zauważę że poduszka przesuwa się, przymocuję ją rzepem.
Powoli, powoli wzbogaca się koci świat :-)
