W środę wieczorem rozmawiałam z Creme, i się już wyżaliłam, że nici z Borgiowej ciąży. W czwartek oczywiście mimo wszystko przewróciłam ją na grzbiet, i codzienne buszowanie w brzuchu znów się zaczęło. Różowo ? <shock>
Wczoraj powtórka. Zawołałam Agnieszkę, bo ja to już widzę wszystkie kolory tęczy na tym brzuszysku moim kochanym. Malinowo.
Dziś już nawet wokół suteczków ładnie się zrobiło kolorowo.
Ale nic innego nie wskazuje na ciążę. Borgia nie je więcej ( a powinna), nie wylizuje brzucha ( a już też powinna zacząć się nim intensywnie interesować). Wylizuje sobie dość intensywnie grzbiet i nasadę ogona - to u kotek zawsze wróży ruję

W środę już byłam pogodzona ze światem, i nawet napisałam do Kathrin, że Borgia jeszcze raz się będzie do Devila wybierała. Teraz znów nadzieja drgnęła, zwłaszcza, że przy przenosinach wątku Diny zorientowałam się, że otworzyłam go dopiero 4 tygodnie po kryciu, czyli też tak długo byłam niepewna... No nic, poczekamy, za tydzień w razie dalszych wątpliwości zrobię USG i sprawa będzie jasna.
A na razie podenerwujcie się ze mną
