Kryza i Juniorek - nasze "zwierzątka futerkowe"
: 13 lip 2009, 21:47
Witam serdecznie wszystkich na forum Agilis Cattus.
Chcę przedstawić nasze dwa "zwierzatka futerkowe"- (oczywiscie są to koty) Pers i Brytyjka.
Pierwszy w naszej rodzinie pojawił się Juniorek, który jest persem urodzonym w czerwcu 2004r. i jest kastratem.
Nie planowaliśmy zakupu kota, ale dziś wiem, że to była SUPER decyzja - bardziej mojego męża niż moja, a było to tak:
W ciepłą sierpniową niedzielę 2004r. wybraliśmy się na giełdę z naszą wtedy 4 letnią córką i mężem, aby pospacerować i kupić kapcie do przedszkola. Przed brama wejściową na giełdę stała kobieta i trzymała na rękach "mała włochatą kulkę", która miała założoną ogromną czerwoną kokardę. Mój mąż i córka odrazu się zakochali we "włochatej kulce", a ja? Zaczęłam się zastanawiać, rozmyślać i raczej bylam na NIE.
Wtedy mój mąż poprosił, abym wróciła do samochodu bo zapomniał zabrać dokumentów. Gdy już wracałam do swojej rodzinki nagle pojawiła się moja córka, która dumnie maszerowała, a na rączkach trzymała "włochatą kulkę" :kotek: . Podeszła do mnie i powiedziała, że tj. nasz JUNIOREK.
O drugim kocie zamarzyłam ja, ale tutaj sytuacja była odwrotna- tym razem to mój mąż nie chciał się zgodzić na drugie "futerko". Przekonywałam go ok. 4 miesięcy - próbowałam tłumaczyć, że Juniorkowi jest smutno itd. Udało mi się go namówić na wyjazd na wystawę, która była w Opolu, a po niej już z córką nie dawałyśmy spokoju - ciągle mówiłyśmy o nowej kotce "BRI a" bo to ona nam się najbardziej podobała od dłuzszego czasu, a od świąt Bożego Narodzenia codziennie oglądałysmy takie kicie w internecie.
Chyba mój mąż miał już dosyć słuchania i powiedział: jak chcecie to kupujcie!
Zaczęłam przeglądać różne hodowle i szukać kotki niebieskiej. Po kilku dniach znalazłam wolna kicię - zadzwoniłam do hodowczyni i poprosiłam o kilka zdjęć.
KRYZA (dla nas Zula) odrazu nas zauroczyła tak jak kiedyś Juniorek i zdecydowalismy, że to właśnie ona będzie nowym członkiem naszej rodzinki .
KRYZA urodziła się 09.03.2009r, a z nami jest od początku czerwca. Jest strasznym łobuziakiem, najbardziej dokucza Juniorkowi, który zamiast się bronić to schodzi jej z drogi.
Gdy Juniorek je ze swojej miseczki to Zula potrafi podejsć i go łapać za ogon, albo ugryźć w tylnią łapkę.
Codziennie wieczorem zaczyna się gonitwa i wtedy jest wesoło- raz Zula ucieka przed Juniorkiem, a za chwilę to Juniorek ucieka przed Zulą.
Takie małe łapki, a tyle robią hałasu.
Zdjęcia naszych "futrzaczków" pojawią się w najbliższym czasie.
Pozdrawiam Dagmara
Chcę przedstawić nasze dwa "zwierzatka futerkowe"- (oczywiscie są to koty) Pers i Brytyjka.
Pierwszy w naszej rodzinie pojawił się Juniorek, który jest persem urodzonym w czerwcu 2004r. i jest kastratem.
Nie planowaliśmy zakupu kota, ale dziś wiem, że to była SUPER decyzja - bardziej mojego męża niż moja, a było to tak:
W ciepłą sierpniową niedzielę 2004r. wybraliśmy się na giełdę z naszą wtedy 4 letnią córką i mężem, aby pospacerować i kupić kapcie do przedszkola. Przed brama wejściową na giełdę stała kobieta i trzymała na rękach "mała włochatą kulkę", która miała założoną ogromną czerwoną kokardę. Mój mąż i córka odrazu się zakochali we "włochatej kulce", a ja? Zaczęłam się zastanawiać, rozmyślać i raczej bylam na NIE.
Wtedy mój mąż poprosił, abym wróciła do samochodu bo zapomniał zabrać dokumentów. Gdy już wracałam do swojej rodzinki nagle pojawiła się moja córka, która dumnie maszerowała, a na rączkach trzymała "włochatą kulkę" :kotek: . Podeszła do mnie i powiedziała, że tj. nasz JUNIOREK.
O drugim kocie zamarzyłam ja, ale tutaj sytuacja była odwrotna- tym razem to mój mąż nie chciał się zgodzić na drugie "futerko". Przekonywałam go ok. 4 miesięcy - próbowałam tłumaczyć, że Juniorkowi jest smutno itd. Udało mi się go namówić na wyjazd na wystawę, która była w Opolu, a po niej już z córką nie dawałyśmy spokoju - ciągle mówiłyśmy o nowej kotce "BRI a" bo to ona nam się najbardziej podobała od dłuzszego czasu, a od świąt Bożego Narodzenia codziennie oglądałysmy takie kicie w internecie.
Chyba mój mąż miał już dosyć słuchania i powiedział: jak chcecie to kupujcie!
Zaczęłam przeglądać różne hodowle i szukać kotki niebieskiej. Po kilku dniach znalazłam wolna kicię - zadzwoniłam do hodowczyni i poprosiłam o kilka zdjęć.
KRYZA (dla nas Zula) odrazu nas zauroczyła tak jak kiedyś Juniorek i zdecydowalismy, że to właśnie ona będzie nowym członkiem naszej rodzinki .
KRYZA urodziła się 09.03.2009r, a z nami jest od początku czerwca. Jest strasznym łobuziakiem, najbardziej dokucza Juniorkowi, który zamiast się bronić to schodzi jej z drogi.
Gdy Juniorek je ze swojej miseczki to Zula potrafi podejsć i go łapać za ogon, albo ugryźć w tylnią łapkę.
Codziennie wieczorem zaczyna się gonitwa i wtedy jest wesoło- raz Zula ucieka przed Juniorkiem, a za chwilę to Juniorek ucieka przed Zulą.
Takie małe łapki, a tyle robią hałasu.
Zdjęcia naszych "futrzaczków" pojawią się w najbliższym czasie.
Pozdrawiam Dagmara