Miot V - Gatta i Fado
: 29 gru 2013, 13:13
W piątek, 27 grudnia, doczekaliśmy się Gattula na początku chciała przyprawić mnie o zawał, pokazując dwa pięknie przepychające się na raz pęcherze, ale tym razem się udało, kociaki się ułożyły, jeden z pęcherzy się wycofał, i Gattusia wyrzuciła z siebie, jeden po drugim, cztery kociątka. W brzuszku zostało piąte, które nie bardzo chciało się wydobyć, ale po wspomożeniu, z dużym trudem, Gatcie udało się urodzić ostatnią, szylkretową dziewczynkę. Dziewczynka była bardzo słaba, miała problemy z oddechem, ale wydawało się że zaskoczyła, dwa razy udało się ją nawet troszeczkę nakarmić. Niestety, pozostała z nami tylko kilkanaście godzin, i w pierwszej dobie cichutko nas opuściła [*].
Pozostała czwórka zaczęła już przybierać, Gatta okazała się mieć bardzo dobry wpływ na Arabikę <lol> Arabica doprowadza mnie w tym miocie do rozpaczy z manią noszenia, na jakiś czas się pogodziłyśmy, oddałam jej najniższe pięterko Donkowej tuby, i przez całe 4 dni była bardzo zadowolona. W dzień porodu Gatty znów ją naszło, i bez przerwy wyciągałam kociaki z różnych tajemniczych kryjówek <lol> Jak tylko wpuściłam Gattę do kotnika, z trójką Arabikowych dzieci, bo tylko te mogła karmić, Arabica z nosem zwieszonym na kwintę już z nią została. Jak dołożyłam pozostałe dzieci, radosć z zagarniania dzieciaków jest nie do odpisania. Siódemka do podziału to nie jest co prawda zbyt bogata liczba, ale na ogół nikt nie pozostaje bezkotny, chociaż przyznać muszę, że Gatta zaczyna tutaj wychodzić zwycięsko, kociaki chyba jakoś wyczuwają, że Gatta to matka oddana w 100%, a Arabica to tak, jeśli nie ma akurat nic ciekawszego do roboty <lol> W każdym razie nic nie wyniosła, dzielnie siedzi z dzieciakami razem z Gattulą, dzięki niej maluszki zaczęły przybierać, bo jej cycki już lepiej rozpracowane.
Kociaki duże, tylko jeden miał poniżej 100 gramów, to poniżej to 97 gramów, reszta pomiędzy 103 i 110. Jak na Gattę to bardzo duże koty.
Pozostała czwórka zaczęła już przybierać, Gatta okazała się mieć bardzo dobry wpływ na Arabikę <lol> Arabica doprowadza mnie w tym miocie do rozpaczy z manią noszenia, na jakiś czas się pogodziłyśmy, oddałam jej najniższe pięterko Donkowej tuby, i przez całe 4 dni była bardzo zadowolona. W dzień porodu Gatty znów ją naszło, i bez przerwy wyciągałam kociaki z różnych tajemniczych kryjówek <lol> Jak tylko wpuściłam Gattę do kotnika, z trójką Arabikowych dzieci, bo tylko te mogła karmić, Arabica z nosem zwieszonym na kwintę już z nią została. Jak dołożyłam pozostałe dzieci, radosć z zagarniania dzieciaków jest nie do odpisania. Siódemka do podziału to nie jest co prawda zbyt bogata liczba, ale na ogół nikt nie pozostaje bezkotny, chociaż przyznać muszę, że Gatta zaczyna tutaj wychodzić zwycięsko, kociaki chyba jakoś wyczuwają, że Gatta to matka oddana w 100%, a Arabica to tak, jeśli nie ma akurat nic ciekawszego do roboty <lol> W każdym razie nic nie wyniosła, dzielnie siedzi z dzieciakami razem z Gattulą, dzięki niej maluszki zaczęły przybierać, bo jej cycki już lepiej rozpracowane.
Kociaki duże, tylko jeden miał poniżej 100 gramów, to poniżej to 97 gramów, reszta pomiędzy 103 i 110. Jak na Gattę to bardzo duże koty.