Nie każde laboratorium w Polsce ma prawo wystawiania certyfikatów, a przy wjeździe do GB czy NOR chodzi nie o to, żeby lekarz analizował wyniki, tylko żeby mógł zaufać, że dane badanie zostało przeprowadzone zgodnie z procedurami i jest wiarygodne. Nie każde laboratorium uzyskuje prawo certyfikowania wyników - a dlaczego, to już pytanie o wymogi, jakie trzeba przy tym spełnić. Są one bardzo wyśrubowane, nie wystarczy po prostu mieć pomieszczenia, laborantki, i odczynników.
Dla potrzeb własnych można zrobić w wersji tańszej, dla celów wyjazdowych już nie. To jak z tłumaczeniami - ja też potrafię przetłumaczyć np. umowę kupna-sprzedaży, ale dla sądu, czy jakiegokolwiek urzędu, musi być tłumacz przysięgły. Kto kiedykolwiek korzystał z usług takowego, wie, jaka jest różnica w cenie
