Dorszka pisze: ↑23 kwie 2017, 13:10
Nic wielkiego, zachciało mi się zmienić meble, bo mieszkałam w norze dosłownie Meble też nic wielkiego, wszędobylska IKEA, ale za to postawiłam na wygodę, czyli wszystko w blumowskich szufladach. Piekarnik na wygodnej wysokości, do którego nie będe musiała się wczołgiwać. I piękna nowa płyta gazowa.
Fronty białe, ze względu na koty lakierowane (gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że będę miała kuchnię lakierowaną a nie drewnianą, to bym go obśmiała ).
Nad blatami szyny mocujące, na całej długości ścian. Podobno mogę sobie na nich wieszać półeczki w ilości i długości dowolnej, na wspornikach, których położenie mogę dowolnie zmieniać. Jeszcze niewypróbowane, ale jeśli zadziała.... Bohdan twierdzi, że zadziała
obowiazkowe !
(pojecia nie mam co to BLUMOWSKIE SZUFLADY, ale jak beda na fotkach, to bede udawac, ze oczywiscie, ze wiedzialam, ze to TAKIE )
Piekarnik na "normalnej" wysokosci to naprawde SUPER pomysl.... kto to wymyslil, zeby na lezaco z podlogi do piekarnika zagladac to nie wiem... chyba PRL'owskie miszkania i kuchnie 2 metry² ten wymysl opatentowaly...