Strona 1 z 10

Richard Henry

: 13 wrz 2017, 12:45
autor: szarnecki
Witam Państwa serdecznie,

nazywam się Henry, a przynajmniej tak mam zapisane w książeczce zdrowia. Pani z hodowli mówiła na mnie Henio, a moi nowi rodziciele przezwali mnie Richardem. Zwracają się do mnie "Riczi, riczi", podchodząc z głupimi minami. Mają mnie za jakiegoś niepełnosprawnego?

Czasami, jak stają się poważniejsi, to krzyczą głównie "Richard, złaź stamtąd!". Mamuśka jest jeszcze wyrozumiała i głównie zlewam, gdy mnie gania, bo i tak, gdy tylko spojrzy mi w oczy, to za chwilę się uśmiecha. Gorzej z ojcem. Ten to robi wtedy bardzo groźne miny, więc wolę go nie prowokować i na moment schodzę z oczu. Pobawić się roletami nie można? Masakra.

Wróćmy jednak do marca br., bo wtedy się urodziłem. Nie pamiętam dokładnie, którego dnia. Muszę to sprawdzić, bo niedługo wybije mi pół roku, a to już poważna sprawa, więc spodziewajcie się zaproszeń na grubą imprezę. Urodziła mnie liliowa damulka Cleo Blue Valentine*PL, a sprawcą całego zajścia był niebieski panicz Dionysus Padauza*PL. Oprócz mnie posłali w tym czasie na świat jeszcze dwóch braci: Harley''a i Hugo.

Hugo pożegnał się z nami najszybciej. Farciarz. A może i nie? Pojechał do Suwałk. Suwałki, rozumiecie? Nieświadomy, że to przecież polski biegun zimna! Niech mu się tam dobrze wiedzie. Pozdro brat!

Zostałem się z Harley'em. Różniło mnie z nim wiele rzeczy. Przede wszystkim ja jestem cały niebieski, a on jakiś taki, z takim białym, no wiecie. Ja raczej byłem nieufny, niespecjalnie zainteresowany zabawą, a on bardzo otwarty, towarzyski. Wierzyłem, że z tego powodu on prędzej znajdzie nowy dom, a ja zostanę sam. Nie martwiłem się tym jednak, tylko życzyłem mu jak najlepiej!

Pod koniec sierpnia przyjechała do nas parka. Całkiem sympatyczna. On taki wysoki, ona niższa. Przyjechali obejrzeć Harley'ka, bo to właśnie nim byli zainteresowani. Harley od razu rzucił się na nich, a ja patrzyłem obok z zadowoleniem, że brat będzie pupilem miłych ludzi. Próbowali się ze mną przywitać, ale od nich uciekałem. W końcu to nie ja miałem być gwiazdą tego dnia. Po krótkiej rozmowie pojechali.

Pani z hodowli tłumaczyła, że są niezdecydowani, że dziewczyna chce Harley'a, a chłopak.. mnie. Okazało się, że pan przekonał panią, a opiekunka hodowli kazała mi się pakować.

Po ok. dwóch tygodniach, na początku września zmieniłem miejsce zamieszkania (jest w końcu ten obowiązek meldunkowy? nie mam czasu jeździć po urzędach!).

Widzę po nowych rodzicielach, że mają wyrzuty sumienia z powodu Harley'a. Słyszę codziennie, jak ojciec przekonuje matkę, że dadzą sobie radę z dwoma kotkami, ale matula wówczas odpowiada, że to ona rządzi kuwetą i to ona decyduje. Może jak ojciec przyłożyłby się do sprzątania, to matula dałaby się namówić? No nie wiem. Mówi też coś o zbyt małym mieszkaniu i o dużych kosztach. Zobaczymy, jak się temat rozwinie. Jestem w kontakcie z panią z hodowli i zdradziła, że aktualnie nie udało się bratu znaleźć nowego domu, więc może jeszcze zdążą. Macie jakieś pomysły na przekonanie matki?

To na razie tyle. Dzięki, że komuś chciało się czytać! Lecę powchodzić na blat w kuchni i do zlewu póki nie ma starych, bo później będą ganiali.

Miłego dnia Państwu życzę
Richard Henry

P.S. A o to ja. Może nie na białym koniu, ale też jest wygodnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Richard Henry

: 13 wrz 2017, 12:58
autor: Kamila
Hej Riczi, fajny jesyteś chłopak :serce: i gadkę też masz niczego sobie :lol: :lol: :lol: :lol: może jakbyś mniej skakał po tych stołach i zlewach to Twoja Pańcia by się przekonała, że drugi kotek nie będzie kłopotliwy skoro braciszek grzeczniutki.

Re: Richard Henry

: 13 wrz 2017, 13:08
autor: joakar
Witaj przystojniaku. :serce: :serce: :serce:
Kamila ma rację, teraz wszystko w twoich łapkach. Musisz być grzecznym kotkiem.
Widzę po tablicy, że ojciec już wypisał listę za dokoceniem. :lol:

Re: Richard Henry

: 13 wrz 2017, 13:25
autor: MoniQ
No heloł przystojniaku :) :milosc:


Braci się nie traci :ok: :ok: :ok: Trzymam kciuki! :kciuki:

Re: Richard Henry

: 13 wrz 2017, 13:49
autor: Diazo
Witaj.
Na "pierwszy rzut oka" wydaje się że miejsca w chałupie macie dosyć na drugiego lokatora. Atakuj temat gdy organ decyzyjny ma dobry humor. Powodzenia.

Re: Richard Henry

: 13 wrz 2017, 13:52
autor: yamaha
Witaj, niebiesciaku :milosc: :kwiatek:

Gadane masz, nie ma co :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Re: Richard Henry

: 13 wrz 2017, 13:54
autor: Sonia
Witam :kotek: :)

Re: Richard Henry

: 13 wrz 2017, 15:19
autor: fado123
Witaj
Ale Ty jesteś piękny szok, no i gadula że ho ho ;) :milosc:

Re: Richard Henry

: 13 wrz 2017, 15:51
autor: EmilkaR
Witaj Przystojniaku 😊

Ależ masz gadane :lol: Jesteś niesamowity 😍

Trzymam kciuki żeby w końcu Pańcia uległa :kciuki:

Re: Richard Henry

: 13 wrz 2017, 23:13
autor: Kasik
Diazo pisze: 13 wrz 2017, 13:49 Witaj.
Na "pierwszy rzut oka" wydaje się że miejsca w chałupie macie dosyć na drugiego lokatora. Atakuj temat gdy organ decyzyjny ma dobry humor. Powodzenia.
:lol: :lol: :lol: Kolega Diazo dobrze prawi, generalnie musisz popracować nad Organem Decyzyjnym :mrgreen:
Fajnie by było gdyby braciszek dołączył :)

Richard (bo ja się jeszcze nie witałam), to chyba po naszemu Rysiek, a wszystkie Ryśki to fajne chłopy c'nie?
Mam nadzieję, że już tam smarujesz kolejnego posta bo fajnie się czyta :mrgreen:

Witojcie :kotek: :kwiatek: