Dziękujemy za ciepłe powitanie :->
Brysia i Tami żyją sobie razem już pół roku. Jak go przywieźliśmy to pannica miała już 15 miesięcy. W pierwszym momencie był to dla niej szok <shock> "A co to przywieźli?! Ja sobie nie życzę! Po co nam to potrzebne?!" I generalnie na tym się skończyło. Obserwowała go z bezpiecznej odległości, ale nie było żadnych walk, łapoczynów i prychania. Tami w ogóle się nie przejmował sytuacją i od razu poczuł się jak u siebie. Na dzień dzisiejszy oba kotki uprawiają kilka razy dziennie głupawko-gonitwy, zapasy z podgryzaniem (na niby), ale miłości między nimi niestety nie ma. Brysia jest nietykalska i odnosi się to do wszystkich. Mimo że Tami na początku próbował się do niej przytulić i położyć, to niestety ona odchodziła znaleźć sobie nowe miejsce do leżenia bez towarzystwa

Nie wiem czy to się jeszcze kiedyś zmieni? Jak myślicie?
I jeszcze dodam, że Tami to chłopaczek nie dziewczynka <mrgreen>
[ Dodano: 5 Kwiecień 2010, 20:49 ]
Tak wyglądały pierwsze zabawy
Drugie zdjęcie trochę drastycznie wygląda, ale zapewniam, że krew się nie lała i Tami doskonale sobie z Brysią poradził