nie ma za co dziękować, szkoda, że nie byłam posłańcem lepszych wiadomości niż ta
oby sprawa została rozwiązana. Co do umieszczać napisów w innym miejscu to myślę, to dobry pomysł, tak żeby nikt nie mógł ich "odkroić"
I zgadzam się z opinią, że gdyby wszystko było z tamtym kociaczkiem do sprzedaży ok, to sprzedający umieścił by jego zdjęcie..

Przykra sytuacja ze względu na Panią Dorszkę, ale też tego kotka <kciukwdół> Zresztą nie ma mowy o rodowodzie, a jest o tym, że inne zdjęcia mogą zostać wysłane na maila.. Hm, wtedy pewnie dalej by odchodziło oszustwo.. <zły>