brytyjczyk+leśny norweski
brytyjczyk+leśny norweski
Witam. Jestem tu nowa i nie za bardzo potrafię się po forum poruszać, dlatego przepraszam jeśli narobię bałaganu.
Zarezerwowałam sobie kotka ( samca ) niebieskiego i jadę go odebrać 24 lipca. W domu mamy już 1 kotka(wykastrowany), który jest mieszanką z leśnego norwega, czyli długowłosy. Koty brytyjskie są dość spokojne, z tego co czytałam oczywiście. A niestety norwegi, włącznie z moim są bardziej ruchliwe. Mój właśnie kotek nie bawi się zabawkami ani niczym takim, lepiej mu broić, włazić na szafki kuchenne ( te wysoko powieszone ), albo wciskać się w szpary i bawić kablami.
Stąd moje wątpliwości, czy kotki dadzą radę mieszkać razem.
Nie napisałam, że aktualnego kotka wypuszczamy na dwór a brytyjczyka zapewne będziemy trzymać w domu.
Oprócz tego mam 2 szynszyle, ale z kotem się nie lubią. <roll>
Zarezerwowałam sobie kotka ( samca ) niebieskiego i jadę go odebrać 24 lipca. W domu mamy już 1 kotka(wykastrowany), który jest mieszanką z leśnego norwega, czyli długowłosy. Koty brytyjskie są dość spokojne, z tego co czytałam oczywiście. A niestety norwegi, włącznie z moim są bardziej ruchliwe. Mój właśnie kotek nie bawi się zabawkami ani niczym takim, lepiej mu broić, włazić na szafki kuchenne ( te wysoko powieszone ), albo wciskać się w szpary i bawić kablami.
Stąd moje wątpliwości, czy kotki dadzą radę mieszkać razem.
Nie napisałam, że aktualnego kotka wypuszczamy na dwór a brytyjczyka zapewne będziemy trzymać w domu.
Oprócz tego mam 2 szynszyle, ale z kotem się nie lubią. <roll>
Witaj Ciupelek,
Kot brytyjski staje się bardziej spokojny jak dorośnie czyli jak ma jakies 1,5 roku. Nie będzie taki skoczny i sprawny jak norweg. (oczywiście są wyjątki, ale krótkie łapki i masywna budowa raczej nie pozwalają na ewolucje na żyrandolu) Dopóki będzie mały na pewno z norwegiem będą wspólnie szaleć.
Czy wypuszczasz kota do ogrodu ? Nie powinien się móc z niego wydostać i chodzić wolno po ulicy.
Piszesz że Brytyjczyk 'zapewne' będzie w domu, ale wydaje mi się, że trudno prowadzić odmienną politykę w stosunku do dwóch kotów które będą z wami mieszkały. To głównie zależy od tego co rozumiesz przez "wypuszczanie na dwór". Myślę że powinnaś się zastanowić nad tą kwestią.
A, jestem właścicielką wyżej wspomnianego Florka - strasznego pierdoły.
Pozdrawiam.
Kot brytyjski staje się bardziej spokojny jak dorośnie czyli jak ma jakies 1,5 roku. Nie będzie taki skoczny i sprawny jak norweg. (oczywiście są wyjątki, ale krótkie łapki i masywna budowa raczej nie pozwalają na ewolucje na żyrandolu) Dopóki będzie mały na pewno z norwegiem będą wspólnie szaleć.
Czy wypuszczasz kota do ogrodu ? Nie powinien się móc z niego wydostać i chodzić wolno po ulicy.
Piszesz że Brytyjczyk 'zapewne' będzie w domu, ale wydaje mi się, że trudno prowadzić odmienną politykę w stosunku do dwóch kotów które będą z wami mieszkały. To głównie zależy od tego co rozumiesz przez "wypuszczanie na dwór". Myślę że powinnaś się zastanowić nad tą kwestią.
A, jestem właścicielką wyżej wspomnianego Florka - strasznego pierdoły.
Pozdrawiam.
Ne pewno na znorweżenie naszych brytyjczyków miało wpływ to, że wychowywaly się z młodymi norwegami. Od urodzenia z nimi przebywały. A Ty wprowadzisz do domu już troszkę ukształtowanego kotka, być może nie zwariuje tak jak nasze Brytyjczyk, którego dokociłam znorweżałym Iggim jest nadal niezłomnie brytyjski, nie stał się bardziej energiczny, powiedzialabym, że w ramach opozycji uspokoił się i wydoroślał.
Co do wypuszczania kotów, to Maria ma rację- zastanów się nad trzymaniem w domu obu kotów. Nie wiem, jak daleko zapuszcza się Norweg, ale wypuszczając jednego kota to tak, jakbyś wypuszczala oba- jeden może przynieść jakiegoś wirusa i zarazić drugiego. Może jak będzie miał w domu kolegę do zabawy w ganianego i mordowanie, to łatwiej będzie się mu przestawić na tryb niewychodzący
Mario- Igor to pierdoła w każdej dziedzinie poza piłką <lol>
Co do wypuszczania kotów, to Maria ma rację- zastanów się nad trzymaniem w domu obu kotów. Nie wiem, jak daleko zapuszcza się Norweg, ale wypuszczając jednego kota to tak, jakbyś wypuszczala oba- jeden może przynieść jakiegoś wirusa i zarazić drugiego. Może jak będzie miał w domu kolegę do zabawy w ganianego i mordowanie, to łatwiej będzie się mu przestawić na tryb niewychodzący
Mario- Igor to pierdoła w każdej dziedzinie poza piłką <lol>
W takim przypadku to naprawdę zastanawiam się od czego zacząć. ...hmm...
Niestety fakty są takie, że koty które swobodnie chodzą po okolicy, w końcu spotykają na swojej drodze człowieka/psa/samochód, który robi im coś złego. Nie są dzikimi zwierzętami i nie trzymają dystansu wobec niebezpieczeństw ( a i te dzikie tłumnie giną na polskich drogach) . Kot może żyć 20 lat, wśród wolno żyjących kotów żaden nie osiąga takiego wieku.
Masz zamiar wziąć pod swój dach drugiego kota, jeżeli chciałabyś na poważnie i odpowiedzialnie zająć się bezpieczeństwem swoich zwierząt, powinnaś pomyśleć o wydzieleniu im w ogrodzie bezpiecznej dla nich przestrzeni. Istnieją rozwiązania, które pozwalają na zabezpieczenie ogrodu - nie pozwalając wyjść zwierzęciu poza teren. Innym rozwiązaniem jest zbudowanie w ogrodzie woliery - czyli osiatkowanej altanki gdzie wszystkie twoje zwierzaki (szynszyle też ! ) mogłyby cieszyć się świeżym powietrzem. Cena wprowadzenia takich zabezpieczeń jest niższa niż cena rasowego brytyjczyka.
polecam ci zalogowanie się na forum miau.pl i znalezienie w wyszukiwarce tematu pt. "bezpieczny ogród". Wiem, że pewnie wydaje ci się, że wasz kot świetnie sobie w terenie radzi. Ale ograniczając jego wybieg do samego ogrodu, po prostu przedłużysz mu życie.
Pozdrawiam
Maria
Niestety fakty są takie, że koty które swobodnie chodzą po okolicy, w końcu spotykają na swojej drodze człowieka/psa/samochód, który robi im coś złego. Nie są dzikimi zwierzętami i nie trzymają dystansu wobec niebezpieczeństw ( a i te dzikie tłumnie giną na polskich drogach) . Kot może żyć 20 lat, wśród wolno żyjących kotów żaden nie osiąga takiego wieku.
Masz zamiar wziąć pod swój dach drugiego kota, jeżeli chciałabyś na poważnie i odpowiedzialnie zająć się bezpieczeństwem swoich zwierząt, powinnaś pomyśleć o wydzieleniu im w ogrodzie bezpiecznej dla nich przestrzeni. Istnieją rozwiązania, które pozwalają na zabezpieczenie ogrodu - nie pozwalając wyjść zwierzęciu poza teren. Innym rozwiązaniem jest zbudowanie w ogrodzie woliery - czyli osiatkowanej altanki gdzie wszystkie twoje zwierzaki (szynszyle też ! ) mogłyby cieszyć się świeżym powietrzem. Cena wprowadzenia takich zabezpieczeń jest niższa niż cena rasowego brytyjczyka.
polecam ci zalogowanie się na forum miau.pl i znalezienie w wyszukiwarce tematu pt. "bezpieczny ogród". Wiem, że pewnie wydaje ci się, że wasz kot świetnie sobie w terenie radzi. Ale ograniczając jego wybieg do samego ogrodu, po prostu przedłużysz mu życie.
Pozdrawiam
Maria
Zdecydowanie nie popieram wypuszczania naszych pupili w samopas, jeżeli już ma być na powietrzu, to albo na smyczy, albo na specjalnie wydzielonym i OGRODZONYM obszarze.
Dla mnie to jest tak, jakbym wypuszczała małe dziecko na nieogrodzony teren, blisko torów i wierzyła, że nigdy mu się nic nie stanie...
Przemyśl to sobie dobrze, bo możesz stracić najlepszego przyjaciela i wtedy będziesz żałowała, że nie postawiłaś im osiatkowanej altanki za nie aż tak wielkie pieniądze.
Dla mnie to jest tak, jakbym wypuszczała małe dziecko na nieogrodzony teren, blisko torów i wierzyła, że nigdy mu się nic nie stanie...
Przemyśl to sobie dobrze, bo możesz stracić najlepszego przyjaciela i wtedy będziesz żałowała, że nie postawiłaś im osiatkowanej altanki za nie aż tak wielkie pieniądze.
Moje przedmówczynie mają rację.Moi znajomi mają duży ogród,solidnie zabezpieczony płotem,kot bawi się tylko w ogrodzie a pewnego dnia okazało się ,że prawie na ich oczach pobiegł za ptakiem i sforsował płot wyskakując na drogę.Od tego czasu porusza się tylko na smyczy którą rozwijają na bezpieczną odległość.
Nie jestem pewna, czy nie jest możliwe wypuszczanie jednego kota, a drugiego zostawianie w domu. Jak go się nie przyzwyczai, to może nie będzie chciał. Ja porównuję to z moimi psami i kotem. Psy wychodzą, a kot nawet na schody boi się wysunąć nos. Poza tym cały czas są obok siebie.
A na wsi gdzie spędzamy wakacje kot jest upalikowany na długiej gumce. Czasem się zaplącze i muszę sprawdzać, czy nie poluje na osę czy bąka. Ale tak jest wyczerpany godziną spaceru, że potem 4 godziny śpi. Może tak Ci się uda go wypuszczać?
Tutaj psy za płotem, gdyby nie gumka to byłby też w lesie:
A na wsi gdzie spędzamy wakacje kot jest upalikowany na długiej gumce. Czasem się zaplącze i muszę sprawdzać, czy nie poluje na osę czy bąka. Ale tak jest wyczerpany godziną spaceru, że potem 4 godziny śpi. Może tak Ci się uda go wypuszczać?
Tutaj psy za płotem, gdyby nie gumka to byłby też w lesie: