Cały czas czekamy na wyniki testów genetycznych, sprawdzamy długi włos. Podobno jutro mam je dostać, już są gotowe, tylko się wysłać zapomniało <lol> A mówią, że u Niemców ordung!Mysza pisze:a Ktoś już się namyślił, którego z biców bierze?
Szczerze mówiąc ja też, chociaż w mniejszości jestem, niestety.Kinus pisze:szczerze mowiac wole kropka
W każdym razie zobaczymy, co będzie dalej. Szkoda mi Jumbo wypuszczać, gdyby okazało się, że nie niesie LH. Jeśli okaże się, że obaj nie niosą, to sprawa prosta, oddam Jeta - zresztą hodowczyni powinna być zadowolona, bo on ma bieli w miarę w porządku, oczywiście fajnie by było, gdyby było więcej, ale to powinno wystarczyć. Oczywiście hodowczyni może się rozmyślić tak czy inaczej, ale wtedy Jet będzie miał dom kastratowo-wystawowy w Polsce, czyli właściwie jeszcze lepiej.
Kłopot będzie, jeśli okaże się, że na przykład Jumbo nie niesie, i tylko on - na razie chciałabym go przytrzymać. Nie mam pojęcia, co z nim zrobię. Właściwie wiem tylko tyle, że na razie nie chcę go wypuszczać. Nie wiem, co dalej będzie, może poczekam na następny miot, planuję niedługo, potem dłuugie wakacje dla wszystkich. Zobaczymy, jak się Jumbo będzie wystawiał. Właściwie najważniejsza jest teraz dla mnie jego odporność na stres - jeśli jest taka Dornenbuschowa, to pewnie chwilę u mnie pomieszka. Odporność na stres jest dla mnie w tej chwili priorytetowa, oczywiście przy zachowaniu jakiegoś minimum co do wyglądu <mrgreen> W każdym razie traktuję go jako kociaka, którego los rozstrzygnie się, jak będzie miał jakieś pół roku - taka przesunięta data wydania.
W każdym razie zagwozdkę mam okrutną, ale jaka to przyjemna zagwozdka!