Fantastyczne masz to przedszkole <mrgreen>
A co do upadku Dorszko to się tak nie przejmuj, u mnie to jest stała norma, że stół jest głównym miejscem siedzenia i leżakowania futer <lol>
Mi rochę żal tego "uwalniania", ale jak sie siedzi, gada i je takie frykasy, zamiast w tym czasie uwalniać, to sie potem tak kończy <lol> W domu byliśmy lekko po północy.
Nie, TŻ zamiast powiedzieć: chcę takiego kota, powiedział: chcę taką samą tartę na obiad <lol> Za to chyba chłopakom kupimy tego Rufiego w dywanie, musimy tylko dokładnie go sobie zaprojektować.
Dorszka pisze: W każdym razie stało się - mieszkamy w kojcu! Płotek oddziela tylko skrawek pokoju z drzwiami, żeby było bezpieczniej, poza tym obraz naszego upadku, z Ino na stole, jest już pełny <mrgreen>