
Dzika Luna i Dafi
- BRI van Doro
- Hodowca
- Posty: 164
- Rejestracja: 14 paź 2011, 16:26
- Hodowla: Cats van Doro*PL
- Kontakt:
- Gosia i Ira
- Hodowca
- Posty: 1683
- Rejestracja: 25 lis 2008, 11:49
- Kontakt:
-
- Posty: 13
- Rejestracja: 22 sty 2011, 15:03
Trudno cokolwiek doradzać... każdy kot ma w sobie to coś :-) Nie da się jednak ukryć, że brytki mają o wiele bardziej umiarkowany charakter, niż dachówki i podejrzewam, że mąż szybciej przekonałby się do spokojnej, puchatej kulki. Ja także miałam dachowca w małym mieszkaniu i pamiętam, że roznosił cały dom, nie dało się go uciszyć aż do około 3 roku życia...biegał, wspinał się i dodatkowo miał napady agresji, co kończyło się nie jednym pogryzieniem, a mimo to był to mój ukochany kot. Jeżeli Twój mąż nie lubi kotów, a jednak zgodził się na pobyt malucha w Was to już dużo. Nie wymagałabym od niego, że od razu się w zwierzaku zakocha, bo podejrzewam, że zajmie mu to trochę więcej czasu :-)
- Kamiko
- Hodowca
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 gru 2008, 12:29
- Hodowla: Mazuria*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Dobra Wola k/Nasielska
- Kontakt:
- tuska
- Hodowca
- Posty: 112
- Rejestracja: 15 lis 2010, 16:03
- Hodowla: BesiCatBri*PL
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Gostyń/Leszno
- Kontakt:
-
- Posty: 95
- Rejestracja: 30 paź 2011, 20:06
Ja nie wiem co te kociuchy mają w sobie ale zmieniają dom i domowników na swoją korzyść, są takie samowystarczalne i choć niszczą wszystko na swojej drodze- bynajmniej moja Lunka, to wystarczy, że w nocy położy się i poterkocze i wszystko się wybacza, a mój mąż stwierdził, że nie ma lepszego zwierzaka od kota, więc nie jest źle <zakochana>