A jak długo Cie nie będzie??
Nas nie było raz dwa tygodnie to koleżanka dbała o koty (przychodziła dwa razy dziennie, jak miała wolne to zostawała na dzień) i wszystko było w porządku. Jak wróciliśmy z urlopu to kotki były grubsze ;) hihi chodziły z takimi brzuchami na boki ;)... A jeśli chodzi o fajerwerki to nasze koty nie reagują na wystrzały.
Życzymy dużo zdrówka oraz spełnienia wszystkich marzeń w nadchodzącym Nowym Roku 2012 !!!! ...
Nie chodzi o to,że nas nie będzie bo Sylwestrowe imprezy zaczynamy koło 22 a wracamy pewnie nad ranem.
Chodziło raczej o fajerwerki. O dziwo na razie nie ma paniki. A strzelają cały czas. Na wszelki wypadek otworzyłam transporter i wyjęłam wystawową budkę aby mógł się schować (fakt,że nie bardzo lubi tam siedzieć nawet na wystawie nie chce,ale jest,żeby miał się gdzieś schować)
Mam nadzieję,że obejdzie się bez większej paniki.
Alez pieknie wyrosl <klaszcze> Tatusia chyba budowa przypomina, zgadza sie?? Tylko kolorki ma inne;)
I jak po fajerwerkach sylwestrowych?? Fluffke niewielkie strzelanie nie wzrusza (lezy do gory brzuchem i nie zwraca na nic uwagi). Dopiero mocne i czeste strzelanie powoduje u niej jakakolwiek reakcje.
E_i_A pisze:Alez pieknie wyrosl <klaszcze> Tatusia chyba budowa przypomina, zgadza sie?? Tylko kolorki ma inne;)
I jak po fajerwerkach sylwestrowych?? Fluffke niewielkie strzelanie nie wzrusza (lezy do gory brzuchem i nie zwraca na nic uwagi). Dopiero mocne i czeste strzelanie powoduje u niej jakakolwiek reakcje.
Po tatusiu to główkę ma... Ale on chudzina jest. Waży niewiele ponad 4,5 Ale łądny nie powiem <lol>
Chyba było dobrze. Wróciliśmy o 3 a kotuch witał nas troszeczkę zaspany. Luzak się z niego zrobił 8-)
Wyglada jakby wazyl conajmniej 5,5 kg, a 4,5 kg <shock> Fluffka juz 4,7 kg wazy, a ciagle mowie, ze jest malutka <oops>
Nam też mówią na wystawach np.,że ładny,ale zbyt chudy... Ale pewna osoba (Soniu <mrgreen> ) powiedziała,że jakby utył to by mu ta łepetynka znikła. A makóweczke ma cudną <lol> <zakochana>
Fluffcia to kawał kocicy. Pięknie urosła. To takie dziwne. Nasze koty zmieniają się z dnia na dzień. Niedawno to się rodziło,ślepe jak szczurek bialutkie a teraz takie Kocurry i kocice <mrgreen>
E_i_A pisze: Ciekawa jestem czy tatus jest duzym kotem czy tez poprostu tak postawnie wyglada.
Z tego co wiem to Tymek należy do tych dużych ;)
Zdjęć nie mamy. Pogoda do kitu a ja fanką zdjęć z lampą nie jestem.
Może jutro się coś ukręci bo wolne to będzie można czatować z aparatem <diabeł>
Na wystawę w W-wie niestety nie jedziemy Cóż może innym razem...
Sama nie wiem co mam dawać temu mojemu Księciuniowi <mrgreen> Jedyne co mu wchodzi to RC dla brytków. Mokre jest fuuuu tak samo wołowinka i inne mięsko <hm>
Ostatnio nam się skończył RC British a w żadnym zoologicznym niestety nie było to patafonowi wzięliśmy dla wybrednych... I też fuuu...
A może wy coś polecacie?
A... pod koniec stycznia będzie można spodziewać się pierwszych kulek po moim Avarze... Z malutkiego kota stał się pełnoprawnym Kocurrem 8-) <mrgreen>
Miały być zdjęcia,ale pogoda beznadziejna. A i ja mam sprzęt też beznadziejny. Dobry jest rozwalony i ogólnie nie wiadomo czemu. Także męczymy się jakimiś badziewiami. Muszę odkładać na jakiś dobry sprzęt A jak nie, to potrzebuję wygrać na loterii
Ciemne i brzydkie (i to aż dwa),ale pokażemy,
Jutro mamy wesele no i wiadomo,że dość długo nas nie będzie. I tak się zastanawiam czy dostawić jeszcze miski czy starczy standardowo? Czy może lepiej zawieść Kocurra do moich dziadków na czas nieobecności? Nie wiem co robić bo nie chcę,żeby siedział cały dzień sam w domu...