
No to teraz trochę futrzanych bab ;)
Najstarsza z towarzystwa (niebawem skończy 6 lat) Cicia:

Tu akurat była mała. Chociaż i teraz duża nie jest, to bardzo drobna kotka, żeby nie powiedzieć, że chuda. Gdybym nie widziała ile ona pochłania jedzenia to bym stwierdziła, że kot jest głodzony ;)
Cicia to bardzo charakterna kotka, jak na trikolorkę przystało. W gabinecie weterynaryjnym zamienia się w istnego pitbulla, więc wizyty tam ograniczam do niezbędnego minimum, typu szczepienie. Na szczęście nie choruje, więc to się udaje.

Drugie futro to czarna Koala. Jest kilka miesięcy młodsza od Cici, w październiku skończyła 5 lat. Od niecałego roku na diecie, bo pani doktor postraszyła nas kocią cukrzycą, jeśli kocica nadal będzie taka gruba jak była. Udało nam się odchudzić gada, już nie zamiata brzuszyskiem podłogi i... łapki jej się wydłużyły odkąd schudła <diabeł>


No i tak sobie powoli razem żyjemy
