Vanicca pisze:Jeszcze tylko drapak i te pasty. Ja już racjonalny rozum tracę <lol> . Kupiłam np 3 opakowania żwirku po 10 l, każde w innym czasie bo byłam pewna, że data na zgrzewie to data zdatności do użycia <lol> . Już wczoraj wściekła siedziałam, że trzeci raz przysłali mi przeterminowany , a to się okazuje, że to data produkcji <lol>.
No to masz ładny zapasik wkładu do kuwety <mrgreen>
Będzie dobrze :-) liliowe dziewczynki są superowe!
A swoją drogą, to ten miot dorósł w tempie ekspresowym! Kiedy to zleciało? <shock>
Są i liliowe panienki <klaszcze> . Ze zdjęcia na zdjęcie coraz piękniejsze i coraz większe <zakochana> , już się nie mogę doczekać wizytacji <tańczy>...
PS. Obiecuję, że starannie wyszoruję ręce i niczego dotykać nie będę i mam nadzieje, że w końcu dane mi będzie pomacać
To bardzo mi to w smak <mrgreen> , moja obawa wynikała z wystawy, na której nie wolno było dotykać i tak na wszelki wypadek wolałam się upewnić <mrgreen>
Vanicca pisze:To bardzo mi to w smak <mrgreen> , moja obawa wynikała z wystawy, na której nie wolno było dotykać i tak na wszelki wypadek wolałam się upewnić <mrgreen>
Wystawa to trochę inne warunki, tłumy ludzi, a przede wszystkich 400 innych kotów, do których ci ludzie też podchodzą i chcą dotknąć. I nawet nie chodzi o choroby - w końcu wystawcy nie przywożą zwierząt chorych - ale o stres, roznoszenie i tak zdenerwowanym kotoim jeszcze obcych zapachów.
Nie przyniesiecie raczej niczego takiego, czego sama nie mogłabym przytaszczyć