Pan Kot Brytyjczyk i Pan Kotek Ragdoll
- Audrey
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 6092
- Rejestracja: 30 cze 2012, 19:38
- Płeć: kobieta
- Skąd: Kujawy
Pan Kot Brytyjczyk i Pan Kotek Ragdoll
Witamy Wszystkich bardzo serdecznie. Nadeszła pora, by oficjalnie przedstawić nasze niebieskie, futrzane szczęście
Nasz kotek Baxterek jest tu wszystkim dobrze znany. Teraz nadajemy z nowego domku
Pan Kot mieszka w grodzie nad Wisłą i codziennie zaszczyca nas swoją obecnością.
Przyjechał do nas z bydgoskiej hodowli obecnej tu na forum. Jeszcze raz dziękujemy Pani Bernadetcie za cudownego zwierzaka Czekaliśmy na niego ponad dwa miesiące, ale warto było, bo jest bardzo kochany.
Początki nie były łatwe bo kotek był wobec mnie i męża nieufny. Zaraz po przyjeździe do naszego domu wyszedł z transporterka i wszedł pod kanapę. Bardzo się tym martwiłam, ale po uprzedniej lekturze tego cudownego forum, wiedziałam, że to się zdarza.
Poszliśmy z mężem spać, a po pół godziny kitek przyszedł do naszej sypialni, pokręcił się dookoła łóżka i wskoczył do nas. Ułożył się na półce nad naszymi głowami i tak spędził noc.
Oswajanie z nami trwało jakiś czas. W całej tej niepewności, czy kotek nas zaakceptuje, wspierała nas Pani hodowca. Teraz już śmiało możemy powiedzieć, że Baxter jest naszym kotem. Łazi za nami, wychodzi na powitanie, gdy wracamy z pracy, śpi z nami (w środku ;) ), budzi nas w nocy i rano na mizianki, barankuje, spędza z nami czas na kanapie. Ogólnie trzyma się blisko nas i to bardzo cieszy. Nie lubi natomiast noszenia na rękach. No ale nie można mieć wszystkiego. Jakaś równowaga musi być zachowana.
Pan Kot ma w tej chwili 4, 5 miesiąca i jest stworzeniem niezależnym, no ale przecież to kot To taki miziasty miś. Oczywiście wtedy, kiedy on chce Bardzo lubi jeść. Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że jedzenie to jego pasja i jedno z głównych zainteresowań ;) obok polowania na piórka, muchy, pająki, jeżdżenia na firankach, które zostały spisane już na straty
A my go uwielbiamy i nie wyobrażamy sobie życia bez niego. Daje nam bardzo dużo radości i przywraca w nas wewnętrzny spokój. I pewnie macie to samo... kiedy mam wyjść z domu, a on tak sobie leży i patrzy na mnie, to serce mi się kroi i najchętniej nigdzie bym nie wychodziła. A i powroty do domu są bardzo szybkie, bo przecież Pan Kot czeka i na pewno się nudzi. To nic, ze wychodząc na powitanie, jest baaaardzo zaspany ;) Na pewno się nudził sam bidulek
Wklejam fotki - chronologicznie. Od początku pobytu u nas.
Kolejna pasja - piłka nożna ;)
i śledzenie bieżących wiadomości ze świata ;)
Nawiasem mówiąc, Baxter tak czekał na ten historyczny skok, a tu niestety aura pokrzyżowała plany. ;)
Pozdrawiamy Was i przybijamy łapkę
Ania i Pan Kot Baxterek.
Nasz kotek Baxterek jest tu wszystkim dobrze znany. Teraz nadajemy z nowego domku
Pan Kot mieszka w grodzie nad Wisłą i codziennie zaszczyca nas swoją obecnością.
Przyjechał do nas z bydgoskiej hodowli obecnej tu na forum. Jeszcze raz dziękujemy Pani Bernadetcie za cudownego zwierzaka Czekaliśmy na niego ponad dwa miesiące, ale warto było, bo jest bardzo kochany.
Początki nie były łatwe bo kotek był wobec mnie i męża nieufny. Zaraz po przyjeździe do naszego domu wyszedł z transporterka i wszedł pod kanapę. Bardzo się tym martwiłam, ale po uprzedniej lekturze tego cudownego forum, wiedziałam, że to się zdarza.
Poszliśmy z mężem spać, a po pół godziny kitek przyszedł do naszej sypialni, pokręcił się dookoła łóżka i wskoczył do nas. Ułożył się na półce nad naszymi głowami i tak spędził noc.
Oswajanie z nami trwało jakiś czas. W całej tej niepewności, czy kotek nas zaakceptuje, wspierała nas Pani hodowca. Teraz już śmiało możemy powiedzieć, że Baxter jest naszym kotem. Łazi za nami, wychodzi na powitanie, gdy wracamy z pracy, śpi z nami (w środku ;) ), budzi nas w nocy i rano na mizianki, barankuje, spędza z nami czas na kanapie. Ogólnie trzyma się blisko nas i to bardzo cieszy. Nie lubi natomiast noszenia na rękach. No ale nie można mieć wszystkiego. Jakaś równowaga musi być zachowana.
Pan Kot ma w tej chwili 4, 5 miesiąca i jest stworzeniem niezależnym, no ale przecież to kot To taki miziasty miś. Oczywiście wtedy, kiedy on chce Bardzo lubi jeść. Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że jedzenie to jego pasja i jedno z głównych zainteresowań ;) obok polowania na piórka, muchy, pająki, jeżdżenia na firankach, które zostały spisane już na straty
A my go uwielbiamy i nie wyobrażamy sobie życia bez niego. Daje nam bardzo dużo radości i przywraca w nas wewnętrzny spokój. I pewnie macie to samo... kiedy mam wyjść z domu, a on tak sobie leży i patrzy na mnie, to serce mi się kroi i najchętniej nigdzie bym nie wychodziła. A i powroty do domu są bardzo szybkie, bo przecież Pan Kot czeka i na pewno się nudzi. To nic, ze wychodząc na powitanie, jest baaaardzo zaspany ;) Na pewno się nudził sam bidulek
Wklejam fotki - chronologicznie. Od początku pobytu u nas.
Kolejna pasja - piłka nożna ;)
i śledzenie bieżących wiadomości ze świata ;)
Nawiasem mówiąc, Baxter tak czekał na ten historyczny skok, a tu niestety aura pokrzyżowała plany. ;)
Pozdrawiamy Was i przybijamy łapkę
Ania i Pan Kot Baxterek.
- ida sierpniowa
- Posty: 372
- Rejestracja: 14 wrz 2012, 10:43
- ida sierpniowa
- Posty: 372
- Rejestracja: 14 wrz 2012, 10:43
- Alicja
- Hodowca
- Posty: 605
- Rejestracja: 07 cze 2011, 12:09
- Hodowla: BRITALISE*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Rumia / Pomorze
- Kontakt:
- Miss_Monroe
- Moderator
- Posty: 6546
- Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa/NY
- Snusia
- Hodowca
- Posty: 847
- Rejestracja: 12 mar 2011, 22:52
- Hodowla: Miziaki*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt: