Tak podejrzewałam. A może on tak tylko na widok kamery, a poza planem zdjęciowym robi skoki i zwisy z żyrandola? <lol>asiak pisze:Ej, dziewczyny, ten kot w wannie to sztuczny <lol> <lol> <lol>
Witam Was na forum
Bursztyn
- agnieszka d
- Posty: 123
- Rejestracja: 01 kwie 2010, 13:22
Powiem tak: po pierwsze zamykam drzwi od łazienki, zeby przypadkiem nie wybiegł mokry na mieszkanie, po drugie jak odkręcam wodę i biore go na ręce to jest "kwęk", ze on nie chce, po trzecie jak juz go postawię w wannie to stoi, ja zawsze zaczynam polewać go ciepławą wodą, potem przechodzę do chłodniejszej. Czasami niby chce juz wyjść, ale chyba sam nie jest do tego przekonany, bo jednak nigdy mi sam kąpieli nie zakończył.Więc sądzę po jego minie, że prysznic raczej lubi, zwłaszcza jak na dworze jest 30stopni
Potem zawijam go w ręcznik i delikatnie osuszam-no tego to wyraźnie nie lubi, ale jego nielubienie ogranicza się do kwękania <mrgreen> . Potem przez godzinkę ma robotę, bo się wylizuje :-P
A tak wogóle, to nie weim jak wasze, ale mój nie wykazuje ani cienia agresji. Właśnie jak mu się cos nie podoba, to co najwyżej pojęczy, ale na pewno nie wbije ani zębów ani pazurów (nie licząc oczywiście kociej głupawki, gdzie patrzy szerokimi czarnymi oczami i chwyta moją rękę wszystkimi łapami-ale wystarczy że syknę i puszcza). Wiem, ze to tylko zwierzę, ale jak podchodzi nieznane mu dziecko, to mam pewność, że nic mu nie zrobi. Co najwyżej ucieknie.

Potem zawijam go w ręcznik i delikatnie osuszam-no tego to wyraźnie nie lubi, ale jego nielubienie ogranicza się do kwękania <mrgreen> . Potem przez godzinkę ma robotę, bo się wylizuje :-P
A tak wogóle, to nie weim jak wasze, ale mój nie wykazuje ani cienia agresji. Właśnie jak mu się cos nie podoba, to co najwyżej pojęczy, ale na pewno nie wbije ani zębów ani pazurów (nie licząc oczywiście kociej głupawki, gdzie patrzy szerokimi czarnymi oczami i chwyta moją rękę wszystkimi łapami-ale wystarczy że syknę i puszcza). Wiem, ze to tylko zwierzę, ale jak podchodzi nieznane mu dziecko, to mam pewność, że nic mu nie zrobi. Co najwyżej ucieknie.
- zuzuzanta
- Posty: 438
- Rejestracja: 19 lis 2011, 12:53
Witajcie na forum
.
Ja się jeszcze z przypadkiem agresywnego brytka nie spotkałam. Tak prawdę powiedziawszy, to jeszcze żadnego agresywnego kota nie miałam okazji poznać. Ale koty, które znam mają bardzo oddaną służbę, jedzonko podane, kuwetę wysprzątaną itd. A najważniejsze, że mają dużo, dużo miłości.

Ja się jeszcze z przypadkiem agresywnego brytka nie spotkałam. Tak prawdę powiedziawszy, to jeszcze żadnego agresywnego kota nie miałam okazji poznać. Ale koty, które znam mają bardzo oddaną służbę, jedzonko podane, kuwetę wysprzątaną itd. A najważniejsze, że mają dużo, dużo miłości.
- Mago
- Super Admin
- Posty: 4597
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
- Kontakt:
- AgnieszkaP
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 4857
- Rejestracja: 24 lut 2011, 16:16
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa