yamaha <rotfl> inżynier <rotfl> <rotfl>
Trochę jest tak jak mówisz - rudy to szatan w kociej skórze, straszna psuja i rozrabiaka. Wszędzie go pełno. Czarny faktycznie jest nieco bardziej stonowany, taki obserwator

Ale jak się już rozkręci, to ma takie samo adhd jak rudy.
Czarny jest też większym pieszczochem i te wszystkie mizianki znosi bardziej cierpliwie, można z nim zrobić dosłownie wszystko w każdej chwili, niezależnie od tego czy akurat śpi czy jest czymś zajęty
Rudy na przytulanki musi mieć nastrój - zabawa może dla niego trwać 24 na dobę, ale żeby poleżał cierpliwie na kolanach i dał się wymiziać to już tylko jak ma akurat na to sam ochotę - mam wrażenie, że on ma po prostu za dużo rzeczy do zrobienia, musi być w kilku miejscach naraz, towarzyszyć każdemu, no i nie ma czasu na jakieś głupie leżenie w jednym miejscu. Za to jak się już przyssie do człowieka i uwali na nim, to wylizuje tym szorstkim jęzorem całą twarz aż to boli
