wiem ze to pewnie juz nudne i nie chce Wam sie ciagle czytac o tym jak jest zle
No ale dzisiaj znowu nastapil kryzys z Calissi
od rana bylo widac ze cos z nia nie tak jest, nie chciala jesc, siedziala bez ruchu z podkulonymi lapkami, wyszla wielka trzecia powieka wiec zlapalismy ja i do weta,
okazalo sie ze ma ponad 40st goraczki
i dostala dwie kroplowki, antybiotyk i napoj izotoniczny zeby jej podawac aby sie nie odwodnila
do wczoraj wszystko bylo dobrze,miala duzy apetyt i na suche i na mokre, zreszta tz jej podawal strzykawke z woda do pyszczka gdy nie widzielismy ze pila wode z miski
a dzis z rana takie pogorszenie

nie wiem co to bedzie, czy ona dotrzyma w ogole do konca badan kiedy wkoncu sie stwierdzi co jej dolega! to wszystko trwa juz ponad 5 tygodni....jesli nie wiecej, bo byly tylko krotkie chwile poprawy, a tak praktycznie od poczatku cos sie z nia dzialo:(
